O sprawie wrocławska Ekostraż doniosła w dniu 7 lutego. Mężczyzna mieszkający w jednej z kamienic przy ul. Jedności Narodowej we Wrocławiu przez 10 dni trzymał w mieszkaniu zwłoki rozkładającego się psa w typie amstaffa. W tym czasie próbował karmić psa łyżeczką, najpewniej nie dopuszczając do świadomości faktu, iż zwierzę nie żyje.
Policja, która interweniowała w mieszkaniu mężczyzny wezwała do pomocy wrocławską Ekostraż. - Najprawdopodobniej szok po stracie zwierzęcia spowodowało, że właściciel nadal karmił martwego psa - mówi Katarzyna Szakowska, rzecznik prasowa Ekostraży. - Jesteśmy tylko ludźmi. Tęsknota właściciela mogła spowodować wyparcie faktu śmierci psa.
Stan zdrowia psychicznego właściciela dodatkowo utrudnił działanie Ekostraży. Nie wyraził on zgody na utylizację zwłok zwierzęcia, ponieważ był przekonany, że pies żyje. Mężczyzną ostatecznie zajęli się lekarze psychiatrzy.
- 17 dolnośląskich powiatów, które powinny być w czarnej strefie. Koronawirus raport
- Dolny Śląsk widziany z perspektywy lecącego ptaka. Nasz region potrafi zachwycić
- 12 mniej znanych wrocławskich mostów. Co o nich wiemy? [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
- GOPR rozpoczyna współpracę ze Służbami Poszukiwania i Ratownictwa Lotniczego
- Pijany wspiął się po rynnie na drugie piętro. Chciał ukraść rowery
- Domy jak z filmu. Luksusowe domy z basenami na sprzedaż we Wrocławiu i okolicy [FOTO]
Polacy opracowali lek na śmiertelną chorobę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?