Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstrząs w kopalni Bełchatów nie był groźny

Grzegorz Maliszewski
Grzegorz Maliszewski
Wstrząs w kopalni Bełchatów nie był groźny
Wstrząs w kopalni Bełchatów nie był groźny
Wygląda na to, że wstrząs sejsmiczny, do którego doszło 12 grudnia w Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów, nie wyrządził większych szkód w okolicznych miejscowościach.

Do kopalni wpłynęły tylko dwa wnioski od mieszkańców dotyczące powstania niewielkich zarysowań tynków na ścianach budynków mieszkalnych. Uszkodzenia zbada specjalnie powołana komisja, która oceni, czy wypłata odszkodowania jest zasadna.

Wstrząs sejsmiczny w kopalni Bełchatów

Ostatni wstrząs miał miejsce w Polu Bełchatów na terenie gminy Kleszczów i miał siłę 3,4 stopnia w skali Richtera. Drgania odczuwalne były m.in. w Kleszczowie. Koncern PGE GiEK, właściciel kopalni, poinformował, że trzęsienie nie wyrządziło żadnych szkód w samej kopalni, nie ucierpiał też żaden z pracowników.

Tegoroczny wstrząs nie był tak silny, jak ten z 2014 r., kiedy ziemia zatrzęsła się z siłą 4,4 stopnia w skali Richtera. Trzęsienie było odczuwalne nawet w Bełchatowie, ale najbardziej drgania odczuli mieszkańcy Rząśni, Chabielic i Kleszczowa.

Trzęsienie ziemi w Bełchatowie. Ponad 4 stopnie w skali Richtera

Wówczas do kopalni wpłynęło 300 wniosków od odszkodowania, z czego blisko 200 zakwalifikowano do wypłaty odszkodowań. Jeszcze więcej osób odszkodowań domagało się po wstrząsie w 2010 r. Wówczas do kopalni wpłynęło aż 2.530 wniosków z czego w przypadku 1.152 spraw uznano związek pomiędzy wstrząsem a uszkodzeniami.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki