Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstrzymano prace ziemne na dworcu Fabrycznym, bo...

Marcin Bereszczyński
Na placu budowy dworca Fabrycznego znów nic się nie dzieje. Stanęły koparki, a ciężarówki przestały wywozić ziemię. Dlaczego? Okazało się, że ul. Wagonowa jest niedostosowana dla potrzeb ciężarówek transportujących ciężki ładunek. Pojawiło się ryzyko, że na pewnym odcinku tej gruntowej drogi może dojść do wypadku - ciężarówki mogły ugrzęznąć w błocie lub się przewrócić.

- Musimy dostosować drogę. To trochę potrwa i trudno powiedzieć, kiedy ciężarówki z ziemią znów wyjadą z placu budowy - przyznaje Katarzyna Rumowska, rzeczniczka wykonawcy - konsorcjum Torpol, Astaldi, Intercor, PBDiM.

Odcinek ul. Wagonowej trzeba utwardzić żwirem i tłuczniem. Nieoficjalnie mówi się, że ma to trwać do końca tygodnia, ale możliwe, że ciężarówki z ziemią wydobytą z budowy Fabrycznego pojadą już w czwartek.

- To problem wykonawcy, jak szybko poradzi sobie z dostosowaniem drogi dla ciężarówek - mówi Grzegorz Nita, dyrektor Zarządu Dróg i Transportu. - W umowie z wykonawcą jest zapis, że musi utrzymywać drogi w odpowiednim stanie technicznym. W tym przypadku sam stwierdził, że ul. Wagonowa nie spełnia odpowiednich parametrów dla ciężkich pojazdów. Nie przesadzałbym jednak z ryzykiem, że ciężarówki mogłyby się przewrócić lub zakopać w błocie na gruntowej drodze.

Przypomnijmy, że wywóz ziemi z Fabrycznego rozpoczął się w miniony czwartek. Dlaczego po kilku dniach zorientowano się, że ul. Wagonowa nie nadaje się do transportu ciężkich ładunków? Dlaczego wcześniej nie dostosowano jej dla potrzeb ciężarówek? Na to pytanie nikt nie chce odpowiedzieć. Można jedynie przypuszczać, że chodziło o termin uzgodnienia tras, którymi ciężarówki miały kursować. Wykonawca nie mógł dostosować Wagonowej, dopóki ZDiT nie zgodził się na transport ziemi po tej ulicy.

Trasy wywozu piachu zostały uzgodnione 5 września. Późno, zważywszy na fakt, że zezwolenia wojewody na budowę miały uprawomocnić się z końcem sierpnia. Wtedy miesząca się w sąsiedztwie budowy firma Enkev oprotestowała tę decyzję, opóźniając rozpoczęcie wykopu. Dzięki protestowi nie doszło do kuriozalnej sytuacji, że wykonawca mógłby kopać, ale nie mógłby wywozić ziemi, bo nie było uzgodnionej trasy.

W ostatnim tygodniu sierpnia, gdy trwały testy ciężkiego sprzętu, ciągle nie było wiadomo, którędy ziemia ma być wywożona. Wykonawca twierdził, że czeka tylko na decyzję ZDiT, a ZDiT przekonywał, że rozważanych jest kilka wariantów tras. Tak czy owak, trasy powinny być zaakceptowane i przygotowane do transportu dużo wcześniej.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki