Niestety, prawda jest taka, że jeśli strajk ma być skuteczny, to musi być dolegliwy. I to dla zwykłych ludzi, bo elity nie jeżdżą zapluskwioną koleją. Są wożone limuzynami i specjalnym samolotem na linii Warszawa-Gdańsk. O tym, że strajk musi boleć ludzi, przekonali się górnicy, którzy kiedyś strajkowali latem. Nikt się tym nie przejmował, bo kto w lipcu martwi się, że na składzie nie ma węgla?
Kolejarze chcą strajkować, gdyż są za komunizmem - to w ramach tępienia resztek komunizmu na PKP odebrano im ulgi na przejazdy. - Najwyższy czas zerwać z PRL-owskimi przyzwyczajeniami i żywą skamieliną w PKP - rzekł Nowak, słusznie podnosząc, że swymi żądaniami kolejarze wykończają kolej. Oczywiste, że to przez nich nie może "zaskoczyć" reforma PKP, przygotowana przez Buzka perfekcyjnie, jak wszystkie jego reformy.
Na tle kolejarzy, zdemoralizowanych komuszymi przywilejami, na plus dodatni wyróżnia się marszałek Sejmu Ewa Kopacz i wicemarszałkowie, którzy właśnie przyznali sobie 245 tysięcy premii. Premia jest sprawiedliwa, gdyż nie wynika z PRL-owskich przyzwyczajeń, nie jest też żywą komunistyczną skamieliną. Poza tym nie wykończy PKP, jak komunistyczne przywileje, których utrzymania domagają się kolejarze. Wszyscy potępiamy kolejarzy, którym komunizm przewrócił we łbach!
Jerzy Witaszczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?