Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyasfaltowali gruntówki na Złotnie tylko dla przechodniów?

Agnieszka Magnuszewska
Agnieszka Magnuszewska
Gruntówki na Złotnie zyskały asfalt tylko przy chodniku. Po co? By pieszy nie musiał stąpać po błocie, a auta nie brudziły głównej drogi.

Mieszkańców osiedla Złotno zaskoczyło rozwiązanie zastosowane ostatnio przez drogowców, którzy wyasfaltowali trzy gruntówki prostopadłe do ul. Złotno, ale tylko w tych miejscach, gdzie graniczą one z nowym chodnikiem. Mowa o ul. Garnizonowej, Partyzantów i Bruskiej, które przylegają do chodnika wybudowanego w tym roku na ul. Złotno.

- To kompletny absurd, że asfalt kładzie się tylko na wyjeździe z trzech gruntówek na ulicę Złotno, do tego oddziela się go jeszcze krawężnikiem od gruntowej nawierzchni. A co z pozostałą częścią tych dróg gruntowych? Tam asfalt mieszkańcom nie jest potrzebny? - pyta pan Grzegorz, kierowca i mieszkaniec Złotna.

Zarząd Dróg i Transportu tłumaczy, że wyasfaltowanie niewielkich odcinków ulic miało być ukłonem w stronę kierowców i pieszych. A na pomysł wpadła rada osiedla Złotno.

- Auta wyjeżdżające z gruntówek na ul. Złotno bardzo zanieczyszczały jezdnię błotem i kamykami, dlatego rada osiedla Złotno podjęła decyzję, żeby położyć asfalt chociaż na szerokość chodnika na ul. Złotno. Dzięki tym krótkim wjazdom asfaltowym trochę mniej błota nanosi się na ul. Złotno - podkreśla Piotr Grabowski, rzecznik Zarządu Dróg i Transportu.

Radzie osiedla zależało też ponoć, by piesi nie musieli przechodzić po błocie w tych miejscach, gdzie nowy chodnik na ul. Złotno został „poprzecinany” wjazdami w trzy gruntówki.

- Dzięki asfaltowym wjazdom piesi schodzą z chodnika na utwardzoną nawierzchnię - zaznacza Piotr Grabowski. - Asfaltowanie wjazdów w trzy gruntówki częściowo zostało sfinansowane z algorytmu rady osiedla Złotno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki