Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory 2015. Pisowskie województwo łódzkie i platformerska Łódź...

Marcin Darda
Donald Tusk w wyborach prezydenta z  2005 roku wygrał z Lechem Kaczyńskim w Łodzi, ale przegral w województwie
Donald Tusk w wyborach prezydenta z 2005 roku wygrał z Lechem Kaczyńskim w Łodzi, ale przegral w województwie archiwum
PO w wyborach na prezydenta RP lokalnie liczy przede wszystkim na świetny wynik w Łodzi, a PiS poza nią. Te dwie tendencje co wybory w Łódzkiem tylko się pogłębiają...

Dwie ostatnie elekcje prezydenta RP pokazały, że Łódź należy do PO, a reszta regionu do PiS. A wizyty kandydatów tych partii w tym tygodniu tylko potwierdziły, gdzie który z nich będzie uderzał. W Łodzi, po przełamaniu monopolu SLD, zawsze lepiej od PiS radziła sobie PO. Może tylko za wyjątkiem wyborów do Sejmu z 2005 r., kiedy obie partie zdobyły po trzy mandaty poselskie, ale ciut lepszy wynik zdobyła lista PiS. W wyborach prezydenta, które odbyły się zaledwie dwa tygodnie później, "ciut" zamieniło się w małą przepaść, ale w odwrotną stronę, bo na korzyść kandydata PO. Był nim wtedy Donald Tusk, który w pierwszej turze zdobył w Łodzi ponad 137 tys. głosów przy 101 tys. Lecha Kaczyńskiego. Różnica to ponad 10 pkt. proc., na niekorzyść przyszłego prezydenta, który tę stratę w Łodzi odbił sobie poza nią, gdzie zdobył jeszcze 220 tys. głosów, a Tusk tylko 172 tys. Koniec końców pierwsza tura (a ta jest najbardziej reprezentatywna) w całym regionie zakończyła się zwycięstwem Kaczyńskiego o ponad 11 tys. głosów. Bardzo niewiele, jeśli porównać ilość wyborców w Łodzi i poza nią.

Sukces PO w aresztach, PiS w DPS

Z kolei elekcja z 2010 r., była bardzo emocjonująca i emocjonalna, bo też wybory odbywały się wcześniej z powodu tragicznej śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. I potwierdziły tylko tendencje w Łodzi i regionie, które kształtowały się po okresie prosperity SLD. Kandydat PO, Bronisław Komorowski, znacznie poprawił notowania tej partii w Łodzi, a Jarosław Kaczyński to samo uczynił w regionie. Pierwsza tura w Łodzi to niemal identyczny wynik kandydata PiS, lepszy niż pięć lat wcześniej o całe... 44 głosy (101 tys. 310), ale frekwencja była wyższa, zatem PiS procentowo zanotował w Łodzi spadek z 30,22 proc. do 18,33 proc. Za to w regionie Jarosław Kaczyński zdobył lepszy wynik od swego brata pięć lat wcześniej, a Komorowskiego pokonał większą różnicą, niż jego brat Tuska: 453 tys. do 411 tys., co dało ponad 3,5 pkt. proc. różnicy, a nie 1,1 pkt. Jak w 2005 r. Tyle, że wynik Komorowskiego w Łodzi pokazał, że gdyby w tych wyborach liczył się wynik tylko z tego miasta, to prezydentem zostałby już pierwszej turze. Jego łódzki wynik to bowiem prawie 179 tys. głosów, czyli dokładnie 50,05 proc. Na 397 obwodowych komisji, Komorowski ponad 50 proc. głosów zdobył aż w 176 z nich, w wielu innych miał ponad 40 proc. poparcie. Ciekawostką tych ostatnich wyborów prezydenckich, jak też tych z 2005 r. jest też fakt, że kandydaci PO rekordy popularności bili w zakładach karnych i aresztach, a kandydaci PiS w domach pomocy społecznej, co zapewne jest efektem ciągłych zapowiedzi zaostrzenia prawa karnego przez PiS.

Komorowski czy Duda?

Kolejne elekcje po tej prezydenckiej z lipca 2010 r. pokazują tylko dwie najistotniejsze tendencje: Łódź staje się coraz większym bastionem PO, reszta regionu coraz bardziej zagarniana jest przez PiS. Majowe wybory europarlamentarne z zeszłego roku pokazały, że PiS jest zdolne sięgnąć w regionie po blisko 40 proc. głosów, a w Łodzi przekroczyć 28 proc. Co ciekawe, taki też wynik w stolicy województwa zdobyła lista PiS do Rady Miejskiej, jednak kandydatka na prezydenta Łodzi, Joanna Kopcińska, dostała tylko nieco ponad 22 proc., co miałoby być efektem niskiego poziomu jej skojarzenia z logotypem PiS. Ciekawe zatem jak karnie łódzki elektorat PiS odmelduje się Andrzejowi Dudzie, który nie ma przecież kalibru kandydatury Jarosława Kaczyńskiego. Zatem w wyborach prezydenta RP PiS w Łodzi też nie musi sięgnąć po swój sufit, czyli te 28 proc., bo jednak Andrzej Duda, podobnie jak Kopcińska, jest w części elektoratu PiS uznawany za kandydata "zastępczego". Ale PO w eurowyborachwyborach tylko w Łodzi zdobyła ponad 46 proc. głosów. Z kolei w PO liczą, że Komorowski w stolicy województwa łódzkiego powinien otrzymać co najmniej tyle, ile prezydent Hanna Zdanowska - ponad 54 proc.

Ogórek przebije Napieralskiego?

Ciekawa jest trzecia tendencja, wynikająca z trzech poprzednich: zapaść lewicy, głównie SLD. Marek Borowski w 2005 r. znacznie przegrał w regionie z Andrzejem Lepperem, za to w Łodzi go ograł i sięgnął po przyzwoite 16 proc. z kawałkiem, co wówczas było porażką, zważywszy na "czerwone" emploi Łodzi. Grzegorz Napieralski, kandydat SLD, potwierdził tendencję spadkową i zszedł niżej, ale niewiele, bo tylko o 2 pkt proc. Tak czy siak było to o wiele poniżej oczekiwań SLD, który dziś w Łodzi ulega sporym wahaniom: eurowybory w maju 2014 to wynik poniżej średniej krajowej SLD (po raz pierwszy w historii), a listopadowe wybory samorządowe to z kolei 6 pkt. proc. ponad średnią krajową. Eurowybory to był eksperyment z Weroniką Marczuk w roli lidera listy, a wybory samorządowe ciągnął lokalny frontman Tomasz Trela i SLD się odkuł.

Teraz nadchodzą wybory prezydenta RP i ponowny eksperyment: kandydatką Magdalena Ogórek. To dlatego w łódzkim SLD już dziś mówią raczej o wyborach do Sejmu...

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki