Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory 2023. Jedynki do Sejmu z okręgu Łódź. Dlaczego to właśnie oni zostali liderami list? Przegląd kandydatów. ZDJĘCIA

Marcin Darda
Marcin Darda
05.03.2023 lublin wybory do rad dzielnicglosowanie okreg wyborczy mandat rada dzielnica dzielnice wybory urna wyborcza glos fot. malgorzata genca /  polska press
05.03.2023 lublin wybory do rad dzielnicglosowanie okreg wyborczy mandat rada dzielnica dzielnice wybory urna wyborcza glos fot. malgorzata genca / polska press Fot. Malgorzata Genca / Polska Press
Dlaczego listę Koalicji Obywatelskiej w Łodzi otwiera akurat Dariusz Joński? Kto będzie jedynką PiS, a kto Trzeciej Drogi? Na kogo postawiła Konfederacja. Czyje pojedynki będą najciekawsze w łódzkiej odsłonie wyborów do Sejmu? Oto przegląd liderów łódzkich list w wyborach do Sejmu.

Dariusz Joński, lider łódzkiej listy Koalicji Obywatelskiej

O tym, że to właśnie Joński ma otwierać listę KO w okręgu łódzkim (Łódź oraz powiaty łódzki wschodni), słychać było od maja, i nie wywołało to w środowisku PO/KO takiego szoku jak informacja z 2018 r. kiedy okazało się, że z listy KO będzie kandydował do łódzkiego sejmiku. Dziś to poseł z okręgu sieradzkiego, który ma za sobą całą kadencję w barwach KO, ale wówczas był politykiem, który skończył co prawda z SLD, ale jako rzecznik tej partii sporą część swojej kariery zbudował na bezlitosnej i często celnej krytyce Donalda Tuska czy prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej, krajowo i lokalnie kluczowych twarzy PO.

Joński w orbitę KO wszedł jako jeden z liderów Inicjatywy Polskiej, gdy KO potrzebowała reprezentacji lewicy, ale był to czas gdy najwięcej w tym środowisku znaczył Grzegorz Schetyna. Stąd też niektórzy w łódzkiej PO tylko czekali na powrót Tuska i usunięcie Jońskiego za stare zniewagi poza strefę KO. Tymczasem stało się odwrotnie. To właśnie Tusk postawił Jońskiego na czele listy w Łodzi, są teorie, że po to, by rozpocząć demontaż PO w Łodzi, ale nie tylko.

"Będzie tak samo jak z Zimochem"

Jedynka dla Jońskiego jest pomyślana tak, by lider w Łodzi kojarzony mocno lewicowo i odbierał też głosy łódzkiej liście Lewicy. Tuskowi podobno nie bardzo widzi się układ Zdanowskiej z Tomaszem Trelą, liderem Lewicy w Łodzi, bo miastem rządzi właśnie PO z Lewicą, choć Zdanowska dysponuje wystarczającą ilością radnych by rządzić bez wiązania się z radnymi Treli. Nominacja dla Jońskiego dla niektórych w łódzkiej PO oznacza też, że w tegorocznej kampanii nastąpi powtórka wewnętrznych napięć z 2019 roku, gdy nieakceptowaną, bo narzuconą przez centralę jedynką listy był Tomasz Zimoch. Łódzki sztab KO odcinał się od Zimocha (Zimoch już będąc posłem zostawił KO dla Polski 2050 - red.), nader rzadko informując o czymkolwiek, co generowało nieraz publiczne kłótnie, aż w końcu kampanię prowadził sam, nie informując sztabu. Stąd w lokalnej PO są opinie, że podobnym ciałem obcym będzie w tej kampanii Joński. Tyle tylko, że to w przeciwieństwie do Zimocha to zawodowy polityk, a ewentualny dystans sztabu KO może mu nawet pomóc. Ostatnie sondaże szyld KO wyceniają na wzięcie w Łodzi czterech - pięciu mandatów, na dziesięć przypisanych do okręgu.

Kto poprowadzi łódzką listę PiS?

Tymczasem u największej konkurencji, czyli PiS, sytuacja z liderem listy wciąż jest otwarta. Priorytet partii rządzącej to utrzymanie w Łodzi mandatów poselskich dla czterech ministrów: Piotra Glińskiego, Zbigniewa Raua, Waldemara Budy i Włodzimierza Tomaszewskiego. W centrali PiS wiedzą jednak, że będzie to nie łatwe, stąd też według nieoficjalnych informacji na Nowogrodzkiej przed kilkoma tygodniami narodził się pomysł, by jeden z łódzkich liderów wystartował z Warszawy. Żadne z tych nazwisk w kraju anonimowe nie jest, ale jaką decyzję podejmie centrala PiS będzie jasne najwcześniej w przyszłym tygodniu, gdy upublicznione zostanę zatwierdzone jedynki we wszystkich 41 okręgach.

Konfederacja. Lider łódzkiej listy z nazwiskiem dobrze kojarzonym w elektoracie PO

Trzecia lista dla której w Łodzi sondaże przewidują mandat, konkretnie jeden, to lista Konfederacji. Personalnie jedynka tej listy znana jest od końca lutego, gdy w wyniku prawyborów zdobył ją Tomasz Grabarczyk. Nie jest posłem, ale z Sejmem się obeznał, bo jest rzecznikiem koła parlamentarnego Konfederacji i wiceszefem sztabu krajowego. Przed czterema laty także był liderem łódzkiej listy, ale akurat w Łodzi Konfederacja mandatu nie zdobyła.

Jeśli Konfederacja utrzyma wysokie sondaże, to mandat w Łodzi zdobędzie właśnie jej lider, zresztą właściciel popularnego nazwiska, dobrze w Łodzi kojarzonego wśród elektoratu PO. To może być dodatkowy atut Tomasza Grabarczyka, tym bardziej, że Cezary Grabarczyk, dwukrotny łódzki minister z PO, po nieprawomocnym wyroku skazującym oczekuje na rozstrzygnięcie apelacji i w październikowych wyborach do Sejmu nie wystartuje. Grabarczyk, ten z Konfederacji, twierdzi jednak, że pewnie zdarzają się wyborcom pomyłki, natomiast nie ma przekonania, by jakoś specjalnie korzystał na nazwisku identycznym jak polityk PO.

Jedynka Lewicy kontra jedynka KO. Dla wielu w Łodzi najciekawszy pojedynek wyborów

Lewica w Łodzi w poprzedniej elekcji zdobyła dwa mandaty, teraz z sondaży wychodzi im jeden. Lista łódzka zatwierdzona jest już przez zarządy w Łodzi i regionie, klepnięcie przez Warszawę jest tylko formalnością, bo już w najbliższą sobotę w Łodzi odbędzie się prezentacja kandydatów. Tu zaskoczenia nie ma: jedynką jest Tomasz Trela, były wiceprezydent Łodzi, od czterech lat poseł, jeden z wiceszefów klubu parlamentarnego Lewicy.

To właśnie starcie Treli z Jońskim dla wielu w Łodzi będzie najciekawszym pojedynkiem w nadchodzących wyborach. W czasach prosperity SLD, kiedy Leszek Miller był premierem, Krzysztof Makowski wojewodą łódzkim, jego najbliższym współpracownikiem był właśnie Dariusz Joński, a Jońskiego - Trela. Kolejne lata pokazały polityczną kanibalizację tego układu. Makowski doprowadził do wyrzucenie Millera z SLD, następnie Makowskiego pozbył się Joński, a gdy szefem SLD w Łodzi i regionie został Trela, wypchnięty z partii został Joński. Joński i Trela, dawni przyjaciele z SLD, a dziś politycy obchodzący się szerokim łukiem, w tym samym okręgu z konkurencyjnych list skonfrontują się po raz pierwszy.

Trzecia droga, czy droga powrotna? Najważniejsze, żeby być na Wiejskiej.

Jasna na tę chwilę jest też sytuacja w tzw. Trzeciej Drodze, czyli koalicyjnym komitecie PSL i PL 2050. Jeszcze dwa miesiące temu sondaże dawały tej koalicji jeden mandat w Łodzi, ale teraz jest poza stawką, przypada jej tzw. pierwszy niebiorący. W Łodzi od odejścia z partii Hanny Gill-Piątek spekulowano, że jeśli jedynki nie otrzyma tu "spadochroniarz", to otworzy ją Bartłomiej Dyba-Bojarski, radny, który do Rady Miejskiej PiS dostał się z list PiS, a dziś jest szefem koła PL 2050 w Łodzi.

Dyba-Bojarski specjalnej chęci do bycia liderem listy nie przejawiał, interesowało go raczej wsparcie listy z dalszego miejsca i w ogóle nie jest pewne, czy ktokolwiek mu to proponował. Na dziś - jak się dowiadujemy - liderką listy łódzkiej ma być Ewa Szymanowska, łodzianka, znana raczej tylko w środowisku PL 2050, przewodnicząca regionu oraz kół w okręgach piotrkowskim i sieradzkim. W czołówce listy ma się znaleźć także radny Dyba-Bojarski oraz Michał Sobczak, szef PSL w Łodzi.

Personalia łódzkich list opozycji dość dobrze pokazują zmienność poglądów i ironiczne paradoksy politycznych transferów: od SLD i Lewicy do KO, z Lewicy via PL 2050 do KO, czy z PiS do PL 2050.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki