Następczynią Krzysztofa Piątkowskiego ma zostać Joanna Skrzydlewska (na zdjęciu). To radna wojewódzka opozycyjnego klubu Koalicji Obywatelskiej, była wicemarszałek i była europosłanka, która po fiasku ostatnich eurowyborów odeszła z UMŁ, gdzie kierowała Biurem Rewitalizacji. Odmówiła też startu do Sejmu, jednak w Platformie mówią, że prezydent Łodzi Hanna Zdanowska jest z nią dogadana.
Z kolei wiceprezydenta Tomasza Trelę, łódzką „jedynkę” Lewicy do Sejmu ma zastąpić Małgorzata Moskwa - Wodnicka (na zdjęciu po lewej), szefowa klubu SLD w łódzkiej Radzie Miejskiej. Moskwa - Wodnicka, mimo świetnego wyniku w wyborach samorządowych (blisko 24 proc. w okręgu i ponad 6 tys. głosów - red.), nie trafiła na sejmową listę Lewicy, właśnie dlatego, że ma objąć urząd wiceprezydenta Łodzi po wyborze Treli na posła.
W przedwyborczych spekulacjach Trela jest w lepszej sytuacji od wiceprezydenta Piątkowskiego (na zdjęciu), bo jako o pewniaku mówią o nim politycy zarówno PO, jak i PiS, o ile oczywiście Lewica przekroczy 5 proc. próg wyborczy. A jako potencjalną wiceprezydent, Moskwa - Wodnicka ma już akceptację Hanny Zdanowskiej.
- Nie dzielimy skóry na niedźwiedziu, nie tak to trzeba postrzegać - mówi nam jeden polityków łódzkiej PO. - Po prostu musimy pewne scenariusze zakładać, by być przygotowanymi na ewentualne zmiany.