18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe w Łodzi. Będzie mniej radnych do wybrania

Marcin Darda
Paweł Łacheta
Kryzys demograficzny przekłada się na politykę i polityków. Jesienią w wyborach samorządowych wybierzemy mniej radnych.

W listopadzie odbędą się kolejne wybory samorządowe. W Łodzi będą inne niż dotychczas - do Rady Miejskiej wybierzemy o trzech radnych mniej (40 zamiast 43). Uszczuplenie o trzy mandaty czeka także Sejmik Województwa Łódzkiego. Powody? Czysto demograficzne. Liczba wybieranych radnych zależy od liczby mieszkańców. A tych jest coraz mniej.

Według ustawy samorządowej, gminy do 200 tys. mieszkańców wybierają 25 radnych, a większe każdą kolejną trójkę za każde rozpoczęte 100 tys. mieszkańców. Z tym, że ważny jest rejestr wyborców na ostatni dzień roku poprzedzającego wybory. 31 grudnia 2009 r. łodzian było niespełna 705 tys., w 2010 r. wybierano zatem 43 radnych. Faktycznie zaś poniżej 700 tys. mieszkańców Łódź spadła we wrześniu 2010 r., a radni zmiany wprowadzili w 2012 r. Poprzednio w ośmiu okręgach wyborczych wybierano od 5 do 7 radnych, w najbliższej elekcji będzie to osiem okręgów 5-mandatowych. Gmina Łódź na trzech mandatach zaoszczędzi w ciągu kolejnej kadencji ok. 400 tys. zł (dieta radnego to ok. 2,7 tys. zł).

- Im radnych mniej, tym lepiej - mówi Krzysztof Makowski, szef Twojego Ruchu, który w Łodzi chce zdobyć co najmniej 8 mandatów. - Jako partia chcemy zmniejszenia liczby radnych na każdym szczeblu o połowę, bo jest ich zbyt dużo - dodaje polityk z partii Janusza Palikota.

Uszczuplenie liczby radnych czeka także łódzki sejmik. Każdy region za 2 mln mieszkańców ma 30 radnych, każde rozpoczęte 500 tys. to kolejnych trzech radnych. Ostatniego dnia 2009 r. Łódzkie miało 2 mln 514 tys. mieszkańców, ale we wrześniu 2013 r. już tylko 2 mln 466 tys.

- Na razie nie toczą się żadne prace nad zmianą okręgów wyborczych, czekamy na informacje z PKW, ale jeśli zajdzie potrzeba zmian, to radnych stracą te okręgi, które straciły najwięcej ludności - mówi Rafał Jaśkowski, rzecznik sejmiku.

Sejmik czeka na dane rejestru wyborców z ostatniego dnia 2013 r. Do PKW właśnie te dane spływają. Potem wojewoda wyda rozporządzenia o liczbie wybieranych radnych w danym okręgu i dopiero wtedy sejmik zmieni okręgi wyborcze. Jeśli rejestr wyborców za grudzień potwierdzi spadek poniżej 2,5 mln ludzi w regionie, Łódź straci jeden mandat, zatem mieszkańcy wybiorą nie 10, a 9 radnych.

Ordynacja mówi, że okręgi do sejmiku mogą liczyć od 5 do 15 mandatów, tymczasem w ostatnich wyborach dwa okręgi w Łodzi liczyły po 5, czyli minimalnie. Brak jednego mandatu oznacza konieczność połączenia dwóch okręgów w jeden, a to zmieni dotychczasową strategię partii w Łodzi. W jednym, dużym okręgu, potrzeba mocnego nazwiska, które pociągnie całą listę. W PO za taką uważają prezydent Łodzi Hannę Zdanowską, która według przecieków ma być liderem listy sejmikowej, a gdyby wygrała prezydenturę, zrezygnuje z mandatu w sejmiku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki