Wymuszał haracze od właścicieli klubów w Łodzi. Stanie przed sądem

Prokuratura oskarża 37-letniego mężczyznę o próbę wyłudzania haraczy od właścicieli lokali w centrum Łodzi. W dodatku mężczyzna próbował nakłaniać do wnoszenia haraczu w warunkach recydywy.

37-latek w ostatnim tygodniu października 2014 roku odwiedzał właścicieli lokali gastronomicznych w centrum Łodzi.Przedstawiał się jako agent ochrony. Proponowała ochronę klubów i odbywających się tam imprez.

Prokuratura udowodniła, że w przypadku dwóch klubów doszło z cała pewnością do złamania prawa. Najpierw 23 października 2014 roku w jednym z łódzkich klubów rozmawiał z menedżerem a chwilę później właścicielem lokalu. Próbował wyłudzić haracz. -
Grożąc zniszczeniem wyposażenia, zażądał kwoty 300 złotych każdorazowo za ochronę imprez mających odbywać się w lokalu - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Gdy właściciel klubu odmówił płacenia haraczu, mężczyzna zaatakował barmana i zabrał z kasy klubu 300 złotych.

Tydzień później, dokładnie 31 października 2014 roku, podejrzany odwiedził następny klub w centrum Łodzi. Tutaj ponownie żądał płacenia haraczu, straszył przy tym i groził m.in. zniszczeniem wyposażenia lokalu. Zażądał haraczu w wysokości 500 zł miesięcznie. W zamian obiecał spokój i ochronę. W obawie o życie swoje i swoich pracowników, właściciel klubu wydał mu 100 złotych.

37-letni mężczyzna został zatrzymany przez policję 18 listopada 2014 roku. Przyznał się do przedstawianych mu zarzutów. jako motyw swojego działania podał chęć zdobycia pieniędzy na bieżące wydatki. Ponieważ mężczyzna był wcześniej wielokrotnie karany m.in. za przestępstwa przeciw mieniu, prokurator wystąpił o jego areszt. Na proces 37-latek oczekuje w areszcie.

Prokurator Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia skierował do sądu wniosek o orzeczenie winy mężczyzny w trybie dobrowolnego poddania się karze. Jeśli sąd przychyli się do wniosku prokuratury, mężczyzna za próbę wyłudzania haraczy trafi do więzienia na cztery i pół roku.