- To prawda, że nie jadłem od dwóch dni, ale jak byłem w noclegowni, słyszałem w telewizji premiera. Mówił, że w Polsce jest ciężko, ale i tak radzimy sobie lepiej niż inne kraje w Unii. To, wie pan, podnosi człowieka na duchu.
- Ale z czego pan będzie żył?
- Jest to przedmiotem moich rozważań, lecz w dłuższej perspektywie sytuacja się poprawi. Czy pan wie, ile miliardów euro dostaniemy z Brukseli? Ciągle o tym opowiadam kolegom, kiedy zbieramy puszki na śmietniku. To są, proszę pana, takie pieniądze, że choćby wszyscy łodzianie zbierali puszki przez resztę życia, to tyle nie uzbierają.
- Ale przecież nie dostanie pan tych pieniędzy do ręki, nawet bułki pan za to nie kupi...
- Niby tak, ale jak sobie przeliczyłem te wszystkie miliardy, ile to wychodzi na głowę, to aż mnie głowa boli. Chociaż nie wiem, może to z głodu.
- Premier powiedział, że w tym półroczu walka z bezrobociem to będzie jak walka na śmierć i życie. Nie boi się pan?
- Premier ma rację, emocji na pewno nie zabraknie. Jak to w wyścigu.
- Więc nic pana nie martwi, nie złości?
- Złości, proszę pana. Najbardziej te łobuzy, co się próbują dopchać do śmietnika bez kolejki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?