W 28 sklepach Tesco w Łodzi i województwie łódzkim pracuje ok. 900 osób. Od marca większość z nich będzie zarabiać o 6 proc. więcej niż obecnie. O takiej skali podwyżek poinformowały związki zawodowe, które wzrostu pensji domagały się od ubiegłego roku - o 350 zł dla pracownika szeregowego i o 200 zł dla kierowników sklepów i ich zastępców. Takiego wyniku nie udało się jednak osiągnąć.
- Od 1 marca tego roku miesięczne wynagrodzenia w sklepach oraz centrach dystrybucji wzrosną średnio około 6 proc. brutto w przeliczeniu na pełny etat - poinformowali związkowcy. - Podwyżka ta dotyczy około 94 proc. pracowników na aktualnych w strukturze stanowiskach, których obecne wynagrodzenie znajduje się w widełkach płacowych, z wyłączeniem kierowników sklepów i menadżerów.
Nie wszystkich pracowników ucieszyła ta informacja. Pojawiły się komentarze, że jest to zbyt mało, zarabiający minimalną pensję dostaną niewiele ponad 150 zł.
- 150 zł brutto to upodlenie pracownika a nie podwyżka przy obecnych podwyżkach cen produktów i usług - zaznaczyła jedna z kasjerek.
Kolejna dodała, że nie udało się uzyskać nawet połowy kwoty, jakiej domagały się związki zawodowe.
W wielu łódzkich sklepach Lidla wchodzących klientów witają plansze z informacją o wolnych miejscach pracy i stawką zaczynającą się od 2.950 zł brutto na 3/4 etatu. Od marca będą nieaktualne. Sieć dyskontów wyda bowiem 66 mln zł na podwyżki pensji.
Zarobki w Lidlu są bardzo zróżnicowane i zależą m.in. od regionu kraju i wielkości miejscowości, w której działa sklep. Od marca początkujący kasjerzy zarobią od 3,4 do 4.150 zł brutto miesięcznie. Po roku mają gwarantowaną podwyżkę od 100 do 200 zł brutto miesięcznie. Kolejna podwyżka czeka na nich po dwóch latach, minimalna pensja wówczas będzie się wahała od 3,7 do 4,6 tys. zł brutto.
W tym samym czasie wzrosną także zarobki pracowników Kauflandu. Więcej zarabiać ma cała załoga, a firma wyda na to 50 mln zł w skali kraju.
- W pierwszym roku pracy pracownicy mogą otrzymać nawet do 3,4 tys. zł brutto miesięcznie, w tym 400 zł za stuprocentową frekwencję w pracy, czyli tzw. dodatek motywacyjny - podkreśla Daria Tworek, rzecznik Kauflandu. - Dodatkiem są objęci pracownicy sklepów oraz centrów dystrybucyjnych w całej Polsce. Wynagrodzenia są rewaloryzowane.
Z podwyżkami do marca nie czekała firma Jeronimo Martins Dystrybucja, czyli właściciel Biedronki, która w województwie łódzkim otworzyła ponad 170 sklepów, centrum dystrybucyjne i zatrudnia ponad 3,5 tys. osób. Tam pensje wzrosły już w styczniu o 100-350 zł brutto w sklepach oraz o 150-500 zł brutto w centrach dystrybucyjnych.
Podwyżki otrzymały te osoby, których ocena pracy za ubiegły rok wyniosła przynajmniej "zgodnie z oczekiwaniami". Początkujący kasjerzy zarabiają od 3.050 do 3,4 tys. zł brutto miesięcznie, wraz z premią za obecność.
Po pierwszym i trzecim roku pracy sieć przyznaje podwyżki stażowe. Kasjerzy pracujący trzy lata zarabiają od 3,2 (mniejsze miejscowości) do 3.650 zł brutto (duże miasta).
- Pracownicy mogą także otrzymać miesięczne premie uznaniowe uwzględniające wyniki sklepu i jakość obsługi - podkreśla biuro prasowe sieci. - Od stycznia ten dodatek także wzrósł i wynosi 270 zł brutto (wzrost o 70 zł).
Od stycznia magazynierzy w Biedronce zarabiają od 3,4 do 4.150 zł brutto, wraz z nagrodą za obecność w pracy.

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?