Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

z głowy na nogi

Witaszczyk na dziś
Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk archiwum
Cała Polska przejmuje się losem małej Kariny z Rzepisk. Dziewczynka poszła na grzyby i przez sześć dni błąkała się w lesie. Wyszła z niego z wiadrem, które wzięła z domu i groźnymi odmrożeniami. Żeby nie dopuścić do amputacji stóp, została przetransportowania helikopterem do szpitala w Gdyni. Będzie tam leczona w komorze hiperbarycznej - podało Radio Gdańsk.

Gdzie trafi Karina po wyjściu z komory? Nie wiadomo. Nie wiadomo też, co się stanie z dziewięciorgiem rodzeństwa. Rodzice piją, nie pracują - możliwe, że utracą prawo do opieki nad dziećmi.

Wszystko zależy od sądu. Jeżeli sąd "rozwiąże" rodzinę z Rzepisk, łatwo przewidzieć, że media i publiczność uznają sprawę za załatwioną. Bo rodzicie "dostali za swoje", a dzieci mają dach na głową, wyżywienie i ubranie. Czego chcieć więcej?

Warto spojrzeć na sprawę od innej strony. Dzieci zostaną rozdzielone. To na całe życie zostawi fatalny ślad w ich psychice. Może stracą ze sobą kontakt na zawsze. Zerwana zostanie więź z rodzicami. Pewnie, że nie wzorcowa, ale w domu dziecka nawet o takiej będą marzyć. Proces wychowawczy w bidulu? Nawet przy najlepszych chęciach wychowawców pozostawia wiele do życzenia.

Jakie mogą być dalsze skutki sądowego "rozwiązania" rodziny z Rzepisk? Jeśli mama Kariny jest w odpowiednim wieku, to pusta chata pod lasem szybko zapełni się na nowo kolejnymi dziećmi. Może to nie po chrześcijańsku, ale trudno powstrzymać się od myśli, że często najwięcej dzieci jest tam, gdzie nie powinno ich być wcale. Wiadomo - jak pan Bóg dopuści, to i z kija wypuści. Na każde z tych dzieci państwo wypłaci becikowe, które zostanie przepite. Co dalej? Nie da się wykluczyć, że kiedyś te nowe dzieci też trzeba będzie zabrać do domu dziecka. Tylko czy to ma sens?

Utrzymanie w domu dziecka dziesiątki z Rzepisk będzie kosztować 30-40 tys. zł miesięcznie. Prawie pół miliona rocznie! Pół miliona!

I pomyśleć, że ułamek tej kwoty wystarczyłby, żeby wynająć skutecznego opiekuna, którego zdaniem byłoby przestawienie rodziny z Rzepisk z głowy na nogi, zachowanie jej w całości i skuteczne dopilnowanie dzieci aż się usamodzielnią. Żeby jednak to było możliwe, najpierw należałoby uzdrowić polskie prawo i system opieki nad dzieckiem i rodziną. Krótko mówiąc, przestawić wszystko z głowy na nogi.
Jerzy Witaszczyk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki