Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z troski o Hannę Zdanowską (i innych)

Łukasz Kaczyński
Grzegorz Gałasiński
Emocje przed wyborami rosną. Kilka dni temu radny Jan Mędrzak powiesił się na tramwajowej trakcji. Jako dyrektor MPK ds. eksploatacji poprosił MPK o pozwolenie i - zawisł plakatem.

Żarty na bok. Lękam się o prezydent Zdanowską. Gdy dwa tygodnie temu uświetniła sobą konferencję prasową Teatru "Arlekin" w wyremontowanej siedzibie, chwaląc jakość roboty (i swoje zasługi) wyrecytowała mediom: "Oto mamy najnowocześniejszy w kraju szpital".

Śmiechu było co niemiara, ale to nieludzkie, że sztab tak eksploatuje panią prezydent.

Od kilku, kilkunastu miesięcy musi ona obrobić nawet pięć konferencji dziennie! Zaraz wszystko jej się pomiesza i braknie czasu, by kochać Łódź i być dobrą gospodynią, za jaką się podaje.

Także w październiku prezydent odniosła inny sukces. W znanym, wydawanym w samym Wrocławiu, miesięczniku kulturalnym "Odra" dr Robert Alberski, szef Instytutu Politologii UW, powiedział, że w samorządach "wytworzyła się kategoria ludzi, którzy deklarują: "Nie jestem politykiem, jestem samorządowcem. Politycy są w Warszawie i oni są dla was źli. A my jesteśmy stąd i działamy na waszą korzyść". Mamy do czynienia ze zwykłą manipulacją [...] Rywalizacja w terenie często jest bardziej zajadła niż ta toczona o władzę na poziomie stołecznym".

Niby z nazwiska nie wymienili, ale to przecież nasza prezydent nie raz deklarowała w swych oświadczeniach łodzianom: nie jestem politykiem. W "Odrze" mowa też o tym, że za wiele władzy w samorządach oddaliśmy partiom, które psują je klientyzmem i działaniami wg zasady: Kto ma władzę, ten ma pracę.

Administracja lokalna puchnie, trzyma rękę na "konfiturach" i choć tak afiszuje się zasadami obywatelskimi, to do aktywności społecznej rodaków zniechęca, np. tłumacząc, że nie powinni głosować w referendach prezydenckich. Do emocji wracając, na finiszu wyborów kandydatom na prezydenta polecam na koncentrację (pytałem w aptece) wlać w gardziołko bimanol, ginsenol lub ginsengin. Ale nie mieszać, bo jak język spuchnie, to co wtedy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki