Załóżmy, że rząd, który szuka wszędzie pieniędzy, trzepiąc nie swoje kieszenie, nakłada podobny podatek. Ilu Polaków z setki najbogatszych na liście tygodnika "Wprost" byłoby za rok nadal Polakami? Może przy wyjątkowo restrykcyjnych przepisach podatkowych okazałoby się, że tylko najbiedniejszych stać na obywatelstwo polskie. A i to nie wszystkich. W połowie lat 90. do wojewody piotrkowskiego rezygnację z obywatelstwa zgłosił pewien nędzarz, który uznał, że już biedniejszy być nie może i na swoją nową ojczyznę chciał wybrać Bangladesz.
Pięć lat temu łodzianin Adam Deroń chciał się zrzec obywatelstwa w proteście przeciw mianowaniu Romana Giertycha i Andrzeja Leppera wicepremierami. Prezydent Kaczyński mu odmówił i słusznie. Giertych i Lepper przeminęli, a obywatelstwo Deroniowi zostało. Chętny był też pewien sfrustrowany były pilot z Tomaszowa Mazowieckiego, ale tylko do chwili, gdy dowiedział się, że wraz z obywatelstwem straci wojskową emeryturę. Ale pytanie pozostaje otwarte: ilu dzisiaj Polaków i za jakie pieniądze byłoby gotowych sprzedać swoje obywatelstwo, tak jak Depardieu?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?