Właśnie przeczytałem w naszej gazecie, że w przyszłym roku członkowie łódzkiej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych będą kosztować łodzian 536 tysięcy zł. Ponad pół miliona! Oczywiście, wezmą te pieniądze za nic, bo tak naprawdę żadnych problemów alkoholowych nie rozwiążą, gdyż głównie rozdzielają koncesje na sprzedaż gorzałki, czym powinien zajmować się zwykły urzędnik.
Ale przecież płacimy nie tylko za fikcyjne rozwiązywanie problemów alkoholowych. Tu przypomnę, że wszystkie miejskie spółki mają rady nadzorcze. Dobrze opłacane! Dziwna sprawa, bo zarówno przed wojną, jak i po wojnie, a nawet podczas okupacji, różne miejskie instytucje, na przykład wodociągi, działały na przyzwoitym poziomie. Wystarczył dość przeciętnie opłacany dyrektor. Jakoś radził sobie bez rad nadzorczych! Niestety, w Polsce lubimy fikcje, które drogo nas kosztują.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?