Dziadkowie z drugiej strony, czyli rodzice Dawida W., usłyszeli zarzuty prokuratorskie w związku z zabójstwem ich 4 wnuków!

Arnold W. i Halina G. mieszkają tuż obok ich syna i synowej. Oboje usłyszeli zarzut składania fałszywych zeznań, co jest przestępstwem.

Prokuratura twierdzi, że rodzice Dawida W. zeznali nieprawdę co do stanu swojej wiedzy na temat ciąży Aleksandry J.

Za składanie fałszywych zeznań grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

Ich proces ciągle toczy się przed Sądem Rejonowym w Kluczborku. Nie zapadł jeszcze wyrok.

W marcu 2020 r. wyrok w sprawie seryjnego dzieciobójstwa w Ciecierzynie wydał Sąd Okręgowy w Opolu.

Sąd pierwszej instancji orzekł dożywocie zarówno dla matki, jak i dla ojca zabitych dzieci.

- Sąd zadawał sobie pytanie, co wydarzyło się w roku 2013, że matka, która właściwie opiekowała się pierworodnym synem, dopuściła się okrutnej zbrodni wobec kolejnego dziecka - mówił sędzia Dariusz Kita z Sądu Okręgowego w Opolu. - W ocenie sądu to Dawid W. podżegał oskarżoną do popełnienia przestępstwa. Wiedział, że Aleksandra J. urodziła dziecko i nakłonił ją do zabicia noworodka płci męskiej mówiąc: „Wiesz, co masz zrobić". To miało wpływ na kolejne czyny. Pozostałe dzieci zostały odczłowieczone, kolejnym działaniom oskarżonej nie towarzyszyły żadne emocje. Aleksandra J. pozbywała się w ten sposób problemu, a za każdym razem doświadczała pomocy ze strony Dawida W.

Potworności tej zbrodni nie sposób pojąć ludzkim rozumem. Aleksandra J. przez kilka lat zabijała tuż po urodzeniu swoje kolejne dzieci, a ich ciała ukrywała. Jedno zakopała na podwórku pod drzewem, a trzy inne noworodki ukrywała w nieczynnym piecu.

Z drugiej strony, Aleksandra J. urodziła i wzorowo opiekowała się swoim pierworodnym synem, Danielem.

Jak połączyć miłość do pierworodnego dziecka z zabijaniem kolejnych dzieci?

Sąd Okręgowy w Opolu ustalił, że kolejne zbrodnie poprzedzało odczłowieczanie rodzonych dzieci.

Wprawdzie noworodki samodzielnie rodziła i dusiła zaraz po porodzie Aleksandra J., ale zdaniem sądu do tych czynów podżegał ją konkubent Dawid W.

Dlatego zostali skazani na tę samą karę. Jednak ten wyrok był nieprawomocny, a sprawę ostatecznie rozstrzygnął sąd apelacyjny. I zmienił znacząco zaskarżony wyrok.

26 kwietnia 2021 r. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu wydał prawomocny wyrok w sprawie dzieciobójstwa w Ciecierzynie.

Sąd drugiej instancji znacząco zmienił wyrok, złagodził kary dla rodziców zabitych noworodków.

Aleksandra J. została skazana na 25 lat więzienia. W pierwszej instancji była skazana na dożywocie.

Dawid W. został skazany na 15 lat więzienia. W pierwszej instancji był skazany na dożywocie.

Sprawdziliśmy, dlaczego sąd złagodził im wyroki.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uznał, że dożywocie było rażąco surową karą.

W przypadku Aleksandry J. kary jednostkowe (czyli za każde kolejne zabójstwo) wynosiły po 25 lat. W związku z tym również kara łączna wyniosła ostatecznie 25 lat. Sąd wziął pod uwagę, m.in. stan psychiczny oskarżonej, trudną sytuację życiową i wpływ partnera.

Jednocześnie sąd podkreślił, że Aleksandra J. miała wybór. Sama zdecydowała, co zrobić z kolejnymi dziećmi. Dlatego nie mogła liczyć na łagodniejszą karę, niż 25 lat pozbawienia wolności.

W przypadku Dawida W. Sąd Apelacyjny uznał, że jego zachowanie nie było sprawstwem i podżeganiem, ale pomocnictwem. Czyli że nie kazał partnerce zabijać noworodki, natomiast przez swoje zachowanie i brak reakcji pomagał w tym.

Dlatego wyrok został zmniejszony do 15 lat więzienia.

Biorąc pod uwagę okres aresztowania, Aleksandra J. wyjdzie na wolność na koniec 2043 roku. Będzie miała wtedy 52 lata. Jej syn Daniel będzie miał wtedy 31 lat.

Dawid W. wyjdzie na wolność dziesięć lat wcześniej, w 2033 roku. Będzie miał wtedy 51 lat.