Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaczęli "Potopem", skończyli "Potopem"

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Maciej Kałach Grzegorz Gałasiński
Narzekanie na twórców "nowej matury" nie jest rzeczą trudną i wyjątkową, ale pojawia się wyjątkowa okazja: obecni absolwenci po raz ostatni zdają "nową maturę" w "starej formule" - za rok będzie ona odświeżona. To idealne słowo, bo z arkusza z jęz. polskiego na poziomie podstawowym znów zaleciało stęchlizną. Jego autorzy w ostatnim poleceniu kazali maturzystom, albo analizować fragment "Wesela", albo kilka akapitów z "Potopu", zawierających m.in. groźbę nabijania na pal.

Skończyli "Potopem" i zaczęli "Potopem" - bo temat z tej lektury pojawił się także w 2005 r., czyli na pierwszej "nowej maturze". Po szybkim przejrzeniu arkuszy z lat 2005 - 2014 policzyłem, że na poziomie podstawowym z polskiego dwukrotnie w tematach pojawiły się także: "Dziady", "Chłopi", Lalka", "Przedwiośnie" oraz "Granica". Coś z Mickiewicza wyskakiwało przeciętnie co dwa lata, za to cokolwiek z literatury światowej - tylko w 2006 r. ("Makbet") i w 2010 r. ("Świętoszek"). Zresztą "podstawa" sprzed 4 lat była wyjątkowa, bo wtedy jedyny raz pojawiła się literatura powojenna ("Zdążyć przed Panem Bogiem").

Z wyjaśnień twórców arkuszy od lat wynikało, że poziom podstawowy polskiego jest "stęchły", bo uczeń zainteresowany literaturą "niestęchłą" może wypisać się na egzaminie z poziomie rozszerzonym. Dlaczego więc w dostępnych już przykładowym teście z "podstawy" na rok 2015 jeden z tematów oparty jest na fragmencie "Podróży z Herodotem" Ryszarda Kapuścińskiego? Będzie mniej "stęchło"?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki