Ciężkie chwile przeżyli w poniedziałek rodzice 10-letniego chłopca z miejscowości Siomki (gm. Wola Krzysztoporska). Po południu posprzeczali się z synem. Ok. godz. 15.30 chłopiec wsiadł na rower i odjechał.
Tragiczny finał poszukiwań 79-latka z Chorzowa w gminie Herby
Przez kilka godzin rodzina na własną rękę poszukiwała dziecka. Gdy to nie dało rezultatu, ok. godz. 23 przestraszeni już nie na żarty rodzice, zawiadomili policję. W akcję zaangażowanych zostało 120 policjantów i ponad 40 strażaków, którzy prowadzili poszukiwania wraz z psami tropiącymi i psem ratowniczym. Liczył się czas - noc była zimna i nie wiadomo było, czy chłopcu nie grozi wychłodzenie. Sprawę dodatkowo utrudniał fakt, że chłopiec - z powodu swojej choroby - miał problemy w nawiązaniu kontaktu z nieznajomymi.
Wreszcie, około godz. 3, policjanci znaleźli małego uciekiniera. Chłopiec spał w barakowozie, znajdującym się na działce położonej kilkanaście kilometrów od miejsca zamieszkania. Prawdopodobnie dostał się do środka przez uchylone okno. Okazało się, że 10-latek jest cały i zdrowy. Został przekazany pod opiekę rodziców.
Sieradz: Zaginął mężczyzna, który pływał w Warcie. Trwają poszukiwania
Zobacz też: Poszukiwania zaginionego 12-latka na Wietrzni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?