Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaległy mandat trzeba zapłacić. Niepamięć nie pomogła mieszkańcowi Bełchatowa

Ewa Drzazga
Ewa Drzazga
Sędzia Bartłomiej Niedzielski uznał, że niepamięć kierowcy co do tego, kto kierował autem, to tylko linia obrony obwinionego
Sędzia Bartłomiej Niedzielski uznał, że niepamięć kierowcy co do tego, kto kierował autem, to tylko linia obrony obwinionego Ewa Drzazga
Fotoradar w jednej z nadmorskich miejscowości zarejestrował mieszkańca Bełchatowa, gdy przekroczył prędkość. Mężczyzna nie chciał płacić mandatu i tłumaczył, że nie pamięta, kto wtedy prowadził samochód. Za to, że nie wskazał kierowcy, stanął przed sądem. Skazano go na grzywnę.

Mieszkaniec Bełchatowa razem z rodziną wracał z nadmorskich wakacji w lipcu 2015 roku. Niespełna dwa miesiące później przekonał się, że po tych wojażach, oprócz opalenizny, może mieć jeszcze jedną pamiątkę - mandat do zapłacenia. Straż Miejska jednej z miejscowości znajdujących się na trasie jego przejazdu wezwała go do wskazania, kto w danym dniu prowadził samochód należący do bełchatowianina. Ewentualnie miał przedstawić dowody na to, że auto było użyte wbrew jego woli i wiedzy. Powód to zarejestrowane przez fotoradar przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym o 23 km/h.

Bełchatowianin ani myślał wskazywać, kto siedział za kierownicą. Odpisał, że auto stanowi wspólność małżeńską i jest użytkowane przez niego i przez jego żonę. Małżonkowie nie prowadzą ewidencji, kto i kiedy korzysta z samochodu. W związku z tym nie potrafi wskazać, kto mógł w danym dniu nim kierować. Dla rozwiania wątpliwości poprosił za to o przesłanie fotografii ukazującej, kto wówczas siedział za kierownicą.

Ponieważ strażnicy miejscy nie dysponowali fotografią z wizerunkiem kierowcy, wydawać by się mogło, że na tym sprawa się zakończy. Jednak nic z tego, bo funkcjonariusze przekazali do Sądu Rejonowego w Bełchatowie zawiadomienie dotyczące popełnienia przez kierowcę wykroczenia. Polegać ono miało na tym, że bełchatowianin, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie wskazał strażnikom osoby, której powierzył kierowanie pojazdem.

Przed sądem mężczyzna nadal trzymał się swojej wersji wydarzeń. Sędzia SR w Bełchatowie Bartłomiej Niedzielski uznał wyjaśnienia obwinionego za prawdziwe, ale z jednym małym wyjątkiem, dotyczącym niepamięci tego, kto kierował samochodem w czasie wykonania zdjęcia fotoradaru.

Sędzia uznał, że doświadczenie życiowe podpowiada, iż nie sposób przyjąć, że w sytuacji, gdy obwiniony w 2015 roku jeden raz wyjeżdżał nad morze z rodziną, nie był sobie w stanie przypomnieć, czy on, czy żona w drodze powrotnej prowadzili auto przez miasto niezbyt oddalone od miejsca, w którym wypoczywali. Sąd uznał, że to tylko linia obrony przyjęta w tej sprawie. Mężczyzna został ukarany grzywną 400 zł, musi też zapłacić koszty postępowania. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki