Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast łożyć pieniądze na stabilność strefy euro, powinniśmy je zainwestować w Ukrainę [WYWIAD]

rozm. Piotr Brzózka
Dr Żurawski vel Grajewski: Demonstrantom chodzi dziś o ustąpienie Janukowycza. Władzę i protestujących dzielą już zabici, to rzecz nieporównywalna z kwestią umowy stowarzyszeniowej z UE
Dr Żurawski vel Grajewski: Demonstrantom chodzi dziś o ustąpienie Janukowycza. Władzę i protestujących dzielą już zabici, to rzecz nieporównywalna z kwestią umowy stowarzyszeniowej z UE archiwum Dziennika Łódzkiego
Z dr. Przemysławem Żurawskim vel Grajewskim, politologiem z UŁ, rozmawia Piotr Brzózka.

Na Ukrainie wrze: ofiary śmiertelne , dymisja premiera, paratotalitarne ustawy wymierzone w opozycję. Czy ktoś jeszcze pamięta o przyczynie protestów - zerwanych przez Janukowycza rozmowach stowarzyszeniowych z UE?
To nie była przyczyna, a jedynie detonator. Sama ta kwestia nie wywołałaby tak głębokiego protestu. Problemem jest oligarchiczny ustrój, odbierany jako silnie skorumpowany i lekceważący obywateli, grożący wciągnięciem w bezpośrednią strefę wpływów rosyjskich. Ustawy, o których pan wspomniał, były bezpośrednio tłumaczone z ustaw Federacji Rosyjskiej i groziły konsolidacją systemu totalitarnego. To spowodowało masowość protestów. Obywatele zdali sobie sprawę, że Janukowycz szykuje się do dyktatury.

To znaczy, że integracja z Unią nie jest dla Ukraińców zagadnieniem fundamentalnym?
Niewątpliwie nie jest, tym bardziej że Unia traci powagę. Jej reakcje sprowadzają się dziś do wezwań o porozumienie i niestosowanie przemocy. Nie tego oczekiwano. A demonstrantom chodzi dziś o ustąpienie Janukowycza. Władzę i protestujących dzielą już zabici, to rzecz nieporównywalna z kwestią umowy stowarzyszeniowej z UE.

Jak teraz powinna grać Polska w sprawie Ukrainy?
Musimy się pozbyć złudzeń, że sytuacja rozstrzygnie się przez uczciwe porozumienie. Jedynym stabilnym rozwiązaniem jest odejście Janukowycza. Musimy sobie powiedzieć wprost, że chcemy zwycięstwa rewolucji i grać w tym kierunku, w koalicji ze Skandynawami i Bałtami naciskać na Unię, by wprowadziła sankcje wizowe i finansowe przeciwko odpowiedzialnym za tłumienie demonstracji oraz oligarchom. Powinniśmy zorganizować konferencję donatorów zainteresowanych finansowym zaangażowaniem. Polska przeznaczyła na stabilność strefy euro 6,2 mld euro, tymczasem cała Unia na całe Partnerstwo Wschodnie od 2009 roku dała ledwie 4,5 miliarda. To pokazuje fałsz narracji, że Polska jest mała, słaba i nic nie może. Gdybyśmy uznali, że priorytetem jest Ukraina, a nie stabilność strefy euro, to 6 miliardów wydane na Wschodzie byłoby istotnym zaangażowaniem. Ta sama kwota dla liczącego od 700 milionów do miliarda euro funduszu spójności nie ma znaczenia. Trzeba inwestować pieniądze tam, gdzie mają wagę strategiczną, a nie są ozdobnikiem. Trzeba szukać państw zainteresowanych tą akcją. Fantazjuję teraz, bo nie mam rozpoznania dyplomatycznego, ale trzeba pamiętać, że Rosja mocno nacisnęła na odcisk Arabii Saudyjskiej, wspierając reżim syryjski. Destabilizacją Ukrainy nie jest też zainteresowana Turcja...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki