Do napadu na placówkę przy Zachodniej doszło około godziny 14.20, kiedy zamaskowany sprawca wszedł do banku i zagroził pracownicy przedmiotem przypominającym broń. Przestraszona kobieta wydała mu pieniądze, po czym sprawca uciekł.
- Sprawą zajęli się funkcjonariusze ze śródmiejskiego komisariatu - mówi Adam Kolasa z biura prasowego łódzkiej policji. - Zabezpieczyli monitoring, przesłuchali świadków, a także sporządzili w laboratorium kryminalistycznym portret pamięciowy sprawcy - dodaje.
Portret trafił do wszystkich komend policji w mieście. Dzięki temu sprawca został szybko namierzony w jednym z lokali rozrywkowych w centrum miasta, gdzie grał na automatach.
- Nie zorientował się nawet, że został namierzony przez funkcjonariuszy. W chwili zatrzymania był nietrzeźwy, miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Funkcjonariusze znaleźli przy nim kilkadziesiąt banknotów dwudziestozłotowych i blisko 130 pięciozłotówek - opowiada Kolasa.
Mężczyzna przyznał się do napadu. Tłumaczył, że motywem jego działania było uzależnienie od hazardu. W czwartek usłyszał zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, za co grozi nawet do 15 lat więzienia. Prokuratura wystąpiła też do sądu z wnioskiem o areszt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?