Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawsze nam się wydaje, że jest drogo. A wcale nie jest tak źle [WYWIAD]

rozm. Piotr Brzózka
Raiffeisen Polbank
Rozmowa z Martą Petka-Zagajewską, gł. ekonomistą Raiffeisen Banku.

Zima była wyjątkowo długa i uciążliwa. Wieszczono, że mocno się to odbije na cenach żywności. Czy faktycznie mamy się czego obawiać?
Sytuacja wygląda nadspodziewanie dobrze. W porównaniu z ubiegłym rokiem ceny żywności są wyższe tylko o 2 procent. Patrząc historycznie - w 2011 czy 2012 roku dynamika wzrostu cen była znacząco wyższa niż teraz. Dziś tempo podwyżek wyhamowało i nie widać symptomów gwałtownych zmian. Ceny żywności, zestawiane z analogicznymi okresami poprzedniego roku, nie powinny rosnąć w tempie szybszym niż 4 procent. Dlatego żywność nie będzie tym czynnikiem, który będzie powodował istotne ryzyko inflacyjne. Nie będzie podbijać całego koszyka inflacyjnego i nie będzie powodować spirali inflacyjnej polegającej na wykorzystywaniu przez producentów innych dóbr faktu, że żywność drożeje, na zasadzie: żywność jest droga, więc i ja mogę podnieść ceny.

Cóż, konsumenci mają przeświadczenie, że żywność jest droga...
Zawsze, kiedy spytamy konsumentów, to okazuje się, że w ich poczuciu jest dużo drożej, niż było kiedyś. Badania oczekiwań inflacyjnych pokazują, że łatwo wypowiadamy się na temat tego, co się dzieje, ale ludzie zapytani, jak szybko teraz rosną ceny, niekoniecznie są bliscy prawdy. Subiektywne odczucia są znacząco wyższe niż obiektywne dane.

W związku ze słabszą kondycją gospodarki, inflacja jest dziś rekordowo niska. Premier i inni święci zapowiadają jednak, że koniec roku przyniesie poprawę koniunktury. Na logikę rzecz biorąc, konsekwencją będzie zapewne wzrost inflacji?
Inflacja była rekordowo niska w czerwcu. W lipcu była już trochę wyższa. Wylądowaliśmy w okolicy zerowej inflacji i nie byłoby to zdrowo dla gospodarki, gdyby te poziomy się utrzymywały. Wraz z postępującym ożywieniem gospodarczym, zniknie nam presja na dezinflację. Ostatnio, żeby utrzymać popyt, firmy decydowały się na wojny cenowe, co nie jest zjawiskiem normalnym. Gdy przyjdzie ożywienie, takie praktyki nie będą potrzebne. Ale skala ożywienia wciąż nie jest taka, żeby mogła powodować presję inflacyjną. Konsumenci nie będą kupować tak dużo, by nadmierny popyt powodował wzrost cen. Skok inflacji ponad poziomy akceptowane przez Narodowy Bank Polski nie nastąpi ani teraz, ani w 2014, ani na początku 2015 roku.

To, ile jest prawdy w straszeniu, że to wcale nie będzie taka przyjemna jesień? Mówi się na przykład o podwyżkach paliw.
Są dwie kluczowe kwestie. Pierwsza to kurs złotego. Jeżeli mielibyśmy do czynienia z istotnym osłabieniem naszej waluty, to byłby to czynnik bezpośrednio wpływający na wzrost cen paliw. Tyle że czegoś takiego się nie spodziewamy. A drugi element to ceny paliw na rynkach światowych. Tu też nie widać rosnącej presji, ani dziś, ani w horyzoncie najbliższych miesięcy. Więc nie bardzo wiem, z czego trwały wzrost cen miałby wynikać, poza sezonowymi ruchami wynikającymi np. z tego, że rośnie popyt związany z okresem grzewczym. Ale to pojawia się cyklicznie, rok do roku.

Koncern PGNiG złożył do Urzędu Regulacji Energetyki wniosek o podwyżkę cen gazu rzędu 5 procent. To nie napawa optymizmem, zwłaszcza tych, którzy gazem ogrzewają domy.
Tyle że patrząc ogólnie na całą kategorię wskazywaną przez GUS - czyli ceny wszystkich nośników energii - to począwszy od kwietnia tego roku poziomy cen są niższe niż w analogicznych okresach roku poprzedniego. A jest to kluczowa kategoria, jeśli chodzi o obciążenie budżetów domowych.

Mamy w Polsce najniższe stopy procentowe w historii. Raty kredytów w złotówkach nigdy nie były tak niskie. To jednak nie może trwać wiecznie. Kiedy kredyty zaczną znów drożeć?
Dziś jesteśmy blisko minimum, jeśli chodzi o koszt kredytów w złotówkach. Głównym czynnikiem, wpływającym na ceny kredytów, jest stopa procentowa. A ta w perspektywie przynajmniej najbliższych 9 miesięcy nie powinna ulegać większym zmianom. Stopy NBP będą płaskie, nieznacznie mogą rosnąć stopy rynkowe, czyli kluczowy dla oprocentowania kredytów WIBOR trzymiesięczny. W zauważalny sposób kredyty zaczną drożeć dopiero w połowie 2014 roku. Stopy będę zapewne rosły także w roku 2015.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki