Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Nęcki: Jesteśmy zdrowsi dzięki sukcesom piłkarzy [ROZMOWA]

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Z prof. Zbigniewem Nęckim z Uniwersytetu Jagiellońskiego, psychologiem społecznym, rozmawia Alicja Zboińska

Polska reprezentacja awansowała do ćwierćfinału Euro 2016. Co w takiej sytuacji dzieje się z mózgiem kibica - nawet okazjonalnego?
Mówimy o psychice kibica, którą ogarnął stan podobny do radości, poczucia szczęścia. Czujemy siłę, spełnienie, sprzyja to produkcji endorfiny, która powoduje dwie rzeczy. Zapewnia nam wzrost energii, przysparza sił, a po drugie niszczy obce wirusy w organizmie człowieka, pomaga mu wrócić do zdrowia. Wirusy są w końcu źródłem wielu chorób. Endorfiny są wydzielane wtedy, gdy jesteśmy w dobrym nastroju. Sukcesy piłkarzy wpływają na poprawę naszego zdrowia.

Poczucie narodowej dumy, wywołanej przez sukcesy reprezentacji, jest nam teraz bardzo potrzebne. Z jego osiągnięciem mamy ostatnio kłopoty, Polska jest bardzo podzielona. Natomiast piłka nożna, czyli kilkunastu biegających facetów, tylko powoduje wzrost dumy, ale także tworzy poczucie tożsamości. To jakbyśmy wygrywali bitwę pod Grunwaldem kilka razy w tygodniu.

Wszyscy jesteśmy kibicami?
Tak, oglądanie mistrzostw bardzo wciąga i to nawet moją małżonkę, która nie angażuje się zazwyczaj w piłkarskie rozgrywki. Obejrzała ze mną mecz ze Szwajcarią i była bardzo zaangażowanym kibicem. Wszyscy ulegają tej fascynacji, gdyby nie udział naszej reprezentacji, to Euro 2016 nie budziłoby takich emocji.

Z atmosferą mistrzostw można się zetknąć na ulicy, w pracy, w domu, nic więc dziwnego, że się tak udziela. Nie ma się gdzie przed tym wszystkim schronić. Mamy też w ostatnim czasie do czynienia ze wzrostem irracjonalnych impulsów: każdy wierzy, że wpływa na sytuację na boisku metodami ezoteryczno-medytacyjnymi. Kibicowanie ma pomagać naszym piłkarzom, odczuwamy masowe poczucie telepatii, czujemy się współtwórcami piłkarskiego sukcesu. Pojawia się myślenie typu: gdybym nie oglądał meczu, nie kibicował, to nasi mogliby przegrać.

A jeśli w czwartek przegramy z Portugalia i odpadniemy z Euro 2016, to czy znajdziemy się - niczym Ania z Zielonego Wzgórza - w otchłani rozpaczy?
Nie będzie aż tak źle, w końcu już jest dobrze, Polska osiągnęła bardzo dobry wynik. Nie wszyscy liczyli na to, że nasza reprezentacja awansuje do ćwierćfinału. Ewentualną porażkę kibice będą sobie mogli łatwo wytłumaczyć: tym, że i tak daleko zaszliśmy na tych mistrzostwach. Padną hasła: górą nasi, nic się nie stało. Piłkarska reprezentacja jest zresztą obdarzona dużym kredytem zaufania: podczas tych zawodów nie mamy celować w mistrzostwo ani nawet w wicemistrzostwo. Już podczas meczu ze Szwajcarią kibice dostrzegli, że mieliśmy szczęście, że mogliśmy odpaść.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki