Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zły wiceprezydent i dobry prezydent

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa Grzegorz Gałasiński
Nieważne, czy się trzyma w ręku karty czy śmieci. Trzeba umieć nimi grać. Tak jak Hanna Zdanowska. Pytanie, dlaczego prezydent Łodzi nagle włączyła się do rozgrywki o śmieci.

Do tej pory wydawało się, że rzecznikiem stanowiska miasta w sprawie metod naliczania i stawek opłat za śmieci jest wiceprezydent Radosław Stępień, który wytrwale przekonywał, że musi być drogo, tak na wszelki wypadek i dla dobra budżetu miasta. Nagle okazało się, że całe to gadanie o pieniądzach za śmieci jest funta kłaków niewarte, bo zwierzchniczka Radosława Stępnia jest zupełnie innego zdania. Dyskusja o stawkach za wywóz śmieci będzie się toczyć od nowa, sesję Rady Miejskiej specjalnie przesunięto.

Pierwsza teoria jest taka, że Hanna Zdanowska nagle się obudziła i nie miała pojęcia, co jej podwładny za pasztet szykował. Kto wie, może nawet Radosław Stępień pokazywał jej spreparowane wersje gazet i serwisów internetowych, aby ukryć swój podstępny plan załatwienia łódzkich rodzin opłatami za śmieci. Na szczęście Hanna Zdanowska w porę się połapała i przybyła na pomoc łodzianom, jak Anders na białym koniu, udaremniając śmieciowy spisek wiceprezydenta.

Druga teoria. Hanna Zdanowska nie doceniła skali sprzeciwu i przestraszyła się reakcji mieszkańców. Do tego doszła niepewność, jak zachowają się radni PO podczas sesji. Radni, którzy także muszą pamiętać o swoim elektoracie.

Jest jeszcze trzecia teoria. Hanna Zdanowska zwyczajnie wystawiła Radosława Stępnia. Pozwalała mu głosić co chce, a kiedy już całe odium spłynęło na złego policjanta, wyszła do ludzi jako dobry policjant. I tak to zostanie przez gros łodzian zapamiętane - dobra pani prezydent nie pozwoli skrzywdzić łodzian. Z punktu widzenia techniki rządzenia wygląda to jednak tak samo jak w przypadku wiceprezydenta Arkadiusza Banaszka, który brał na siebie wszystkie najczarniejsze wizerunkowo pomysły - gaszenie latarni, kontenery mieszkalne, sprzedaż długów mieszkańców lokali komunalnych.

Różnica między wiceprezydentem Banaszkiem a wiceprezydentem Stępniem jest jednak taka, że tego pierwszego trudno było posądzać o ambicje polityczne. Radosław Stępień to już zupełnie inna sprawa. W razie gdyby doszło do wewnętrznej konkurencji w PO, kto za dwa lata ma wystartować w wyborach prezydenckich w Łodzi, wiceprezydent Stępień nie będzie miał już tak czystego konta.

Rozważyć można jeszcze czwartą teorię, że między Hanna Zdanowską a Radosławem Stępniem jest rzeczywista różnica zdań, której nie rozwiązano w zaciszu gabinetów. Jeśli tak, to pytanie brzmi, kto właściwie rządzi w Łodzi?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki