Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZWiK będzie czyścił studnie prądem

Agnieszka Magnuszewska
Osad to wróg wodociągowców. Usuwanie go jest trudne
Osad to wróg wodociągowców. Usuwanie go jest trudne ZWiK
Czyha w wodzie i atakuje filtry. Walka z nim jest toczona przy użyciu chemicznego płynu, ale szykowana jest nowa broń w postaci impulsów elektrycznych. Osad to wróg wodociągowców. Usuwanie go ze studni głębinowych nie jest łatwe. Obecnie pracownicy ZWiK toczą z nim boje w Imielniku, gdzie studnia ma głębokość 74 m.

- Woda w Łodzi jest tak dobra, że wydobywana z części studni nie musi być uzdatniania - mówi Wanda Piąstka, kierownik wydziału produkcji wody-Łódź. - Tak dzieje się choćby z tą, którą czerpiemy z Imielnika. Ale żeby jej jakość była cały czas dobra, musimy zwalczać osad.

Żeby usunąć "wroga" filtrów trzeba pokonać kilkadziesiąt metrów w głąb, zwykle bardzo wąskiej, studni.

- Nie da się włożyć do środka przysłowiowej szczotki. Poza tym usuwamy osad nie tylko ze ścian filtra - mówi Ewa Styrkowiec, inspektor ds. hydrogeologicznych w ZWiK. - Do studni wprowadza się specjalny, niegroźny dla wody i człowieka płyn, który powoli rozpuszcza osad. Zawiesina jest wypompowywana ze studni do osadnika, z którego osad jest później wywożony na składowisko.

Kolejny krok to inspekcja telewizyjna w studni. Dzięki kamerze można sprawdzić czy filtr jest wystarczająco czysty. Pozostaje jeszcze dezynfekcja oraz pompowanie oczyszczające.

Metoda ta sprawdza się w studniach, które nie są bardzo głębokie. O ile ta w Imielniku ma 74 m, o tyle niektóre odwierty są aż na kilkaset metrów. Panuje w nich tak wysokie ciśnienie, że chemiczne czyszczenie się nie sprawdza. I tu z pomocą przyjdzie prąd. ZWiK przymierza się do metody, która polega na rozrywaniu osadu przez impulsy elektryczne.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki