Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZWiK nie potrafi chronić dokumentów

Alicja Zboińska
Dokumenty bez problemu wyniesione z łódzkich wodociągów.
Dokumenty bez problemu wyniesione z łódzkich wodociągów. Grzegorz Gałasiński
- Przedstawiam panu prezesowi dowód nie tylko na fakt, że Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi nie przestrzega zapisów ustawy o ochronie danych osobowych, ale wręcz kpi z jej postanowień - tak zaczyna się list łodzianina do Romualda Bosakowskiego, prezesa ZWiK w Łodzi. Do przesyłki dołączonych było kilka teczek zawierających dokumentację techniczną klientów. Kopia listu wraz z kilkoma teczkami o podobnej zawartości trafiła do naszej redakcji.

W przesyłce do nas znalazło się pięć teczek zawierających dane łodzian - klientów ZWiK oraz egzemplarz pisma do prezesa. Nadawca, który się nie podpisał, zaznacza, że w tej instytucji bywa często. Łodzianin postanowił udowodnić, że nie ma tam wystarczającej opieki nad dokumentami.

Do archiwum ZWiK w środę wybrała się nasza reporterka. Mogła zabrać przynajmniej kilka teczek, ale z okazji nie skorzystała. Gdy pracownik archiwum w poszukiwaniu teczki zniknął między regałami, nasza reporterka stała przy jednym regale pełnym dokumentów. Wystarczy moment, by zabrać druki z półki i schować je w torbie. Przy wyjściu z budynku nikt nie rewiduje petentów.

Romuald Bosakowski, prezes ZWiK tłumaczy, że gdy otrzymał przesyłkę od łodzianina, polecił zabezpieczyć dokumenty tak, by nikt niepowołany nie miał do nich dostępu.

- Zweryfikowany został system wydawania dokumentów archiwalnych - mówi prezes. - Będą one udostępniane w czytelni, pod nadzorem. Nie jest to usprawiedliwienie, ale nasze archiwum jest w trakcie przenoszenia. Złożyliśmy także doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

Prezes nie wie, ile teczek mogło zniknąć z siedziby firmy. W archiwum znajduje się ok. 40 tys. dokumentów.

Teczki, które trafiły do naszej redakcji, przekazaliśmy łódzkiej policji. Podinspektor Joanna Kącka, rzecznik łódzkiej policji, zapowiada wszczęcie postępowania w tej sprawie.

- Będzie prowadzone w sprawie nieprawidłowego nadzoru nad dokumentami, ale także zachowania mężczyzny, który wyniósł teczki - mówi Joanna Kącka. - Nie było ono prawidłowe. To, że dokumenty nie były właściwie zabezpieczone, nie upoważniało mężczyzny do ich wyniesienia.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki