MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Arturówek jak Grunwald

Agnieszka Magnuszewska
Legioniści noszą na sobie prawie 40 kilogramów, tyle waży kompletne wyposażenie
Legioniści noszą na sobie prawie 40 kilogramów, tyle waży kompletne wyposażenie fot. Krzysztof Szymczak
Marzenie o zostaniu rycerzem czy księżniczką to jedna sprawa. Kiedy przeradza się ono w pasję, potrzebna jest determinacja i w miarę zasobny portfel.

Najpierw bitwa historyczna, a potem mecz w piłkę nożną w samej bieliźnie. Członkowie grup rekonstrukcyjnych, którzy wzięli udział w III Łódzkiej Wiosce Historycznej mają dystans do swojej pasji, chociaż poświęcają jej masę czasu i często sporo pieniędzy. Wiedzą, że zarzuca im się skłonność do przebieranek i kompleks Piotrusia Pana, ale komentują te uwagi tylko uśmiechem. Liczy się to, że znaleźli sposób na realizację swoich zainteresowań i marzeń z dzieciństwa.

Chociaż w Łodzi grup rekonstrukcyjnych jest niewiele,już po raz trzeci do Arturówka zjechali wojowie, legioniści i rycerze z całej Polski. Większość z nich między 20 a 30 rokiem życia. Oczywiście łódzkiej reprezentacji nie zabrakło. Stawiła się m.in. Drużyna Zaciężna Księżnej Anny. Jedną z ważniejszych w niej ról, bo oficera, pełni Angelika Wochna.

- Do kontyngentu przyłączyłam się dziesięć lat temu. Zawsze lubiłam historię, ale nie pod kątem wkuwania dat tylko wydarzeń - mówi Angelika. - Jednak w drużynie jest mało dziewczyn, może dlatego, że bardzo ważna jest determinacja.

Ale słomiany zapał to również przypadłość panów.

- Niektórzy zgłaszają się do nas tylko po to, by ponosić zbroję. Tymczasem nasza pasja pochłania sporo czasu i wiąże się z wydatkami - przyznaje Michał Stempień z lubelskiego XIIII Legionu. - Sam hełm, kosztuje od dwóch do trzech tysięcy i robi go tylko kilku rzemieślników w Polsce. Z kolei pancerz zwykle robimy sami, ale ja na samą blachę, z której wycinałem elementy, wydałem siedemset złotych.

A to tylko część wyposażenia legionisty. Reszta stroju to kaligi (sandały), wełniane owijacze, tunika, płaszcz, bezrękawnik z poduszkami, pas, miecz i tarcza. Prawdziwy legionista nosił na sobie 45 kg, obecni ograniczyli się do 38 kg.

Do XIIII Legionu należy 50 pasjonatów starożytnego Rzymu. Z kolei rzeszowski Zakon Rycerzy Boju Dnia Ostatniego (XIV/XV w.) zrzesza 60 osób. Tutaj również szefem jest kobieta. I chociaż Lucyna Rogozińska marzyła w dzieciństwie, żeby zostać księżniczką, ostatecznie pełni funkcję komtura w zakonie.
- Ale za to w zakonie znalazłam swojego rycerza - mówi ze śmiechem Lucyna, wycierając pot z czoła Wojciecha Okrutnego.

Noszenie rycerskiej zbroi, która kosztuje około 3 tys. zł., to też nie jest łatwa sprawa.

- Najtrudniej jednak zasłużyć sobie na miano rycerza. Trzeba się bardzo zasłużyć, więc na pasowanie czeka się latami - przyznaje Wojciech. - Ale warto, bo spełnia się wtedy marzenie każdego małego chłopca.

Suknie to również spory wydatek. Według Martyny Morys z GRH Verthandi Vilia (IX - XI w. ) wystarczy na nią 150 zł, pod warunkiem, że szyje się ją samemu.

- Ale najdroższe są wydatki, na futro czy zapięcia żółwiowe - wylicza Martyna.

Żeby na to wszystko zarobić, grupy rekonstrukcyjne biorą udział w licznych imprezach historycznych.

- Sezon historyczny trwa od kwietnia do końca września, praktycznie w każdy weekend gdzieś wyjeżdżamy. Mimo to z rekonstrukcji nie możemy się utrzymać - tłumaczy Angelika Wochna. - Jednak niektóre bractwa, zwłaszcza te, które mają swój zamek, zakładają firmy. My jednak wciąż się bawimy.

Czasem jednak zdarzy się niezła fucha. Członkowie XIIII Legionu zagrali w filmie Lejdis.

- Rafał Królikowski występuje w filmie w moim starym pancerzu - dodaje z dumą Michał Stempień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki