Zmiana wojewody
Jolanta Chełmińska była wojewodą łódzkim dłużej niż Donald Tusk premierem. Tusk powołał ją pod koniec 2007 r., a że miała wysokie notowania również u kolejnej premier Ewy Kopacz, to także u niej Chełmińska była wojewodą łódzkim.
W sumie 8 lat, pełne, czyli tyle, ile nikt przed nią. Uchodziła za jedną z najbardziej wpływowych w województwie, ale też oceniano ją jako wojewodę, która starała się nie przeszkadzać prezydent Łodzi Hannie Zdanowskiej, choć zakwestionowanie ZRiD dla Dworca Fabrycznego było wydarzeniem.
Od polityki zdawała się stronić przez pierwszą kadencję, ale przed rokiem wystartowała w barwach PO do sejmiku. Mandatu radnej jednak odmówiła. Do PO nie należała, ale nieformalnie powierzano jej rolę mediatora w wewnętrznych konfliktach. 9 grudnia przekazała obowiązki prof. Zbigniewowi Rauowi, profesorowi prawa, wcześniej senatorowi PiS. Łączy ich to, że oboje nie należą do partii politycznych.
Tyle że wybór prof. Raua leży nieco w poprzek oczekiwań dołów partyjnych PiS. Liczono raczej na powołanie kogoś z PiS, tak jak się to stało w przypadku 13 na 16 wojewodów. Być może to wynik tego, że w PiS o wpływy na poziomie województwa łódzkiego walczy dziś kilka frakcji i nie ma wyraźnego przywództwa, a głosowania nad kandydatami odbywaly się w Warszawie i Łodzi.
Rowerowa Masa Krytyczna przestała masować miasto
Łódzcy rowerzyści intensywnie „masowali” miasto raz w miesiącu przez ponad 16 lat, doprowadzając do szału kierowców czekających w piątkowe popołudnia po kilka lub nawet po kilkanaście minut aż cykliści zjadą im z drogi.
Jednak w listopadzie cykliści zawiesili przejazdy Rowerowej Masy Krytycznej. Fundacja Fenomen, która opiekowała się Masą w ostatnich latach uznała, że infrastruktura rowerowa jest już wystarczająco zaawansowana (długość dróg rowerowych wzrosła od 0 do ponad 100 km) , a inwestycje przekroczyły już masę krytyczną i dalej będą się toczyć bez ich demonstracji.
Co prawda Fundacja Fenomen dała jeszcze miastu półroczny okres próbny, jednak historyczna decyzja zapadła. Łódź dołączyła do grona miast takich jak Bełchatów, w którym Rowerowa Masa Krytyczna nie jest już potrzebna, bo rowerzystom jest dobrze i nie mają po co demonstrować.
Łzy szczęścia u kierowców nie były jednak długo. Okazało się bowiem, że Fenomen nie zamierza się wycofywać z życia publicznego i dalej działa na rzecz swojej wizji transportu, w której niewiele jest miejsca dla samochodów w mieście. Pojawiły się takie tematy, jak uspokojenie ruchu na osiedlach czy rozwój „transportu pieszego”. Słowem - nie wiadomo już, co tak naprawdę jest gorsze.
