Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

74 lata temu ŁKS wrócił na boisko po wojennej pożodze

R. Piotrowski
Zdjęcie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
W piątek miną 74 lata od rozegrania przez piłkarzy ŁKS pierwszego meczu po drugiej wojnie światowej. Inny to był ŁKS. Inny czas. Inna rzeczywistość.

Kwiecień 1945 roku. Zgliszcza radogoskiego więzienia dawno dogasły. Niemców od prawie trzech miesięcy nie ma już w Łodzi. Rządzą Sowieci i komendant wojenny, generał Porfiryj Furt. Rozdarte wojną miasto próbuje wrócić do normalności.

Władysław Król, legenda przedwojennego sportu, wybitny piłkarz i hokeista, przez okno swego mieszkania przy ulicy Karolewskiej spogląda posępnym wzrokiem na doszczętnie splądrowany obiekt przy al. Unii 2. Bywało, jeszcze przed 1939 rokiem, że spędzał na nim całe dni, od bladego świtu po zmierzch. Teraz duma sportowej Łodzi w ogóle nie przypomina jednego z najnowocześniejszych kompleksów sportowych w tej części Europy. Nowy okupant, który go zajął chwilę po odejściu starego okupanta, zainstalował tutaj stanowiska artyleryjskie.

Ełkaesiacy na czele z Władysławem Królem proszę i nalegają, więc wreszcie sowiecki generał, który, zdaje się, miał ważniejsze sprawy na głowie, pozwala ełkaesiakom wkroczyć na teren stadionu. Król wraz z braćmi ze słynnego rodu Kowalskich, związanego z ŁKS jeszcze przed pierwszą wojną światową, a poza tym z nie mniej sławnym przedwojennym prezesem klubu Heliodorem Konopką i Antonim Lewandowskim, czyli najlepszym napastnikiem ŁKS końca lat 30., którym wkrótce zajmie się bezpieka, zakasali rękawy. Efekt? Już wiosną 1945 roku przy al. Unii 2 rozgrywano piłkarskie zawody.

„Biedny ten stadion Ł.K.S-u pewnie gdyby mógł myśleć, nigdy do głowy by mu nie przyszło, że będzie gościł tylu rozbitków” – pisała prasa w tym czasie o tysiącach przesiedleńców ze stolicy czy Kresów Wschodnich, dla których Łódź stała się teraz nowym domem.
Ponoć to właśnie wtedy, pod koniec maja, a więc dokładnie 74 lata temu, ŁKS rozegrał swój pierwszy mecz po tak zwanym „wyzwoleniu”. Jego rywalem, i to też wielce znamienne, miał być tego dnia Milicyjny Klub Sportowy, jeden z symboli nowego stalinowskiego reżimu, który jednak w starciu z ełkaesiakami na boisku okazał się bezradny i przegrał gładko 0:4.

Kto wystąpił w jedenastce ŁKS? Cóż, wiemy jedynie że znani jeszcze z przedwojennych boisk bramkarz Henryk Frymarkiewicz, a poza nim m.in. Wacław Pegza, Mieczysław Królewiecki i Władysław Król pojawili się na boisku w czerwonych koszulkach ŁKS w październiku (przed wojną i zaraz po niej w takich strojach najczęściej grywali ełkaesiacy), gdy przy al. Unii 2 odbył się wielki mecz ełkaesiaków z czechosłowacką Slezska Ostravą.

31 maja 1945 roku ŁKS pokonał Milicyjny Klub Sportowy, a w tym samym mniej więcej czasie ełkaesiacy zmierzyli się z drużyną… „Lotników Armii Czerwonej”, którą ograli pięcioma golami. Dodajmy, że kustosz tradycji łódzkiego klubu, Jacek Bogusiak, w swoich książkach wspominał również o starciach z Widzewem (2:0) i Cyganką (14:0).

CZYTAJ INNE ARTYKUŁY

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki