- Przed wyjazdem do Gdyni miałem w tygodniu 12 treningów i przebiegałem od 140 do 150 kilometrów w tygodniu - mówi lekkoatleta nazywany często przez kibiców królem Arturem. - Obecnie intensywność zajęć zdecydowanie spadła. Pokonuję od 70 do 80 kilometrów, a biegam pięć lub sześć razy w tygodniu. Mieszkam na obrzeżach Sieradza, więc mam możliwość samotnych treningów. Biegam w lesie i po polnych drogach. Podtrzymuję formę także w domu, gdzie mam zajęcia siłowe. Liczę, że to co wypracuje będę mógł wykorzystać podczas jesiennych startów. Choćbym nie wiem jakie zajęcia wymyślał, to mamy teraz taki okres przetrzymania, dla nas sportowców bardzo trudny, bo starty dopingowały nas do wytężonego wysiłku. Tymczasem motywacja spadła i to bardzo, nie tylko u mnie zresztą. Inni sportowcy, z którymi jestem w ciągłym kontakcie, mają to samo. Najgorsze, że nic nie można zaplanować, bo nie wiadomo, kiedy to wszystko się skończy. ą

Wywiad z Michałem Probierzem, selekcjonerem polskiej reprezentacji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?