Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera GetBack dotknęła także łodzian. Stracili fortunę na obligacjach

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
123RF
Wśród ofiar wielkiej afery finansowej GetBack są łodzianie: 66-letnia Alicja U., która straciła 500 tys. zł oraz 68-letni Janusz B., który zubożał o 100 tys. zł. Oboje stracili krocie na obligacjach i dziś robią wszystko, aby odzyskać chociaż część tej fortuny. Dlatego należą do Grupy Poszkodowanych Obligatoriuszy GetBack Łódź.

Oboje szacują, że z powodu tej afery jest ponad 9 tys. pokrzywdzonych, którzy stracili przeszło 3 mld zł. A to oznacza, że afera GetBack bije na głowę aferę Amberd Gold, w której wprawdzie jest więcej pokrzywdzonych – około 20 tys. osób, którzy jednak stracili znacznie mniej pieniędzy – około 850 mln zł.

- Od wielu lat byłam klientką grupy banków Leszka Czarneckiego. Pięć lat temu zaproponowano mi przeniesienie aktywów do Idea Banku, zaś trzy lata temu doradca tego banku poinformował mnie o utworzeniu dla szczególnych i wymagających klientów - jak podkreślił - łódzkiego oddziału Lions Banku z siedzibą przy ul. Piotrkowskiej. Zapewniono mnie o wysokim standardzie usług, dlatego z Idea Banku do Lions Banku przeniosłam około 500 tys. zł w formie kilku lokat terminowych – opowiada pani Alicja.

Na tym się nie skończyło, gdyż ów doradca, który z czasem objął poważne stanowisko w łódzkim Lions Banku, skontaktował się z Alicją U. i zaczął ją namawiać do zainwestowania w obligacje spółki GetBack.

- Zapewniał, że obligacje są całkowicie bezpieczne, ponieważ GetBack znakomicie prosperuje na rynku, wchodzi na giełdę i dysponuje potężnym majątkiem przewyższającym aktywa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Był tak przekonujący, że latem 2017 roku zamieniłam lokaty, z których zysk w skali roku wynosił 3 proc., na obligacje, które miały przynosić rocznie 6 proc. zysku – wspomina Alicja U.

Niestety, był to błąd. Wprawdzie przez pewien czas kobiecie wypłacano obiecane zyski, jednak cały czar prysł w maju tego roku, kiedy pani Alicja przestała otrzymywać odsetki. Oczywiście interweniowała w Lions Banku, ale bankowcy powiedzieli jej - jak twierdzi - że oni tylko informowali o obligacjach GetBack i że ani ich nie oferowali, ani nie sprzedawali. Podobną historię ma za sobą Janusz B., który jednak stracił mniej pieniędzy - 100 tys. zł. Oboje liczą, że w wyniku śledztwa uda się odzyskać pieniądze utopione w obligacjach.

- W sprawie tej prowadzimy intensywne śledztwo wielowątkowe, ale na tym etapie ze względu na tajemnicę śledztwa i dobro działań procesowych nie możemy ujawniać szczegółów - zaznacza Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Przyznaje jedynie, że w tej sprawie zatrzymano dotąd 10 osób, z których 7 trafiło do aresztu. Cały czas trwają przesłuchania, zaś śledczy drobiazgowo sprawdzają każdą nową informację w tej sprawie. Niestety, pani rzecznik nie mówi czy w sprawie tej afery dokonano zabezpieczeń majątkowych.

O komentarz do opisanej historii poprosiliśmy Lions Bank w Łodzi. W uzyskanej odpowiedzi czytamy m.in.: „Każde pojawiające się zgłoszenie reklamacyjne klienta banku posiadającego obligacje GetBack jest objęte procesem indywidualnej weryfikacji przez zespół powołany przez zarząd banku.Proces indywidualnego rozpoznawania reklamacji, w każdym przypadku, zakończony jest odpowiedzią banku. Odpowiedź na reklamację odzwierciedla ustalenia w zakresie stanu faktycznego w danej sprawie oraz okoliczności podnoszonych przez Klienta w jego reklamacji”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki