Proces jednak się nie zaczął, bowiem obrońcy oskarżonych skrytykowali akt oskarżenia (za braki, uchybienia i nieścisłości) i wystąpili z wnioskiem, aby oddać go prokuraturze w celu uzupełnienia materiału dowodowego. Sędzia Elżbieta Barska-Hermut przychyliła się do tego wniosku i zdecydowała, że akt oskarżenia wróci do prokuratury.
Na trop wyłudzeń znacznych sum przez pracowników fundacji wpadli inspektorzy Urzędu Kontroli Skarbowej w Łodzi, którzy zaalarmowali prokuraturę. Ta ustaliła, że w latach 2001 - 2003 fundacja dostała od agencji w stolicy 1,1 mln zł na bezpłatne informowanie i doradzanie dla bezrobotnych oraz małych i średnich przedsiębiorstw. Rozmowy z interesantami odbywały się w pięciu punktach konsultacyjnych: w Łodzi, Głownie, Łasku, Radomsku i Zduńskiej Woli.
Według śledczych, konsultanci zawyżali liczbę godzin poświęconych na konsultacje oraz grupowo wpisywali do formularzy bezrobotnych i uczniów szkół ponadpodstawowych, podczas gdy doradzanie winno być indywidualne. Ponadto zostały sfałszowane dokumenty. Widniały na nich podpisy osób, które nie brały udziału w żadnych konsultacjach.
CZYTAJ TEŻ:
Łódź: Inkubatorem zajmie się sąd okręgowy
Łódź: byli szefowie Fundacji Inkubator staną przed sądem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?