Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja "Karp 2016". Służby sprawdząją targowiska. Pół tysiąca złotych kary za nielegalnego karpia

Jacek Losik
Jacek Losik
Dziś rozpoczyna się akcja „Karp 2016”. Ze zmasowanymi kontrolami rusza Państwowa Straż Rybacka, która we współpracy z policjantami i strażnikami miejskimi będzie sprawdzać, jak odbywa się handel karpiami na targach, w sklepach i innych punktach sprzedaży. Akcja potrwa do 23 grudnia we wszystkich większych miastach województwa (Łódź, Piotrków Trybunalski, Sieradz, Skierniewice) oraz przyległych gminach.

Patrole służb mundurowych będą sprawdzać przede wszystkim, czy wprowadzane do obrotu ryby pochodzą z legalnego połowu, a nie z amatorskich połowów lub kradzieży. Sprzedawcy będą musieli okazać mundurowym dokumenty, świadczące o pochodzeniu karpi. Za sprzedaż ryb pochodzących z nielegalnego źródła funkcjonariusze mogą nakładać mandaty do 500 zł.

Za przechowywanie karpi w nieodpowiednich warunkach (np. w niedotlenionych pojemnikach) można dostać mandat do pół tysiąca złotych.

Taka sama kara może być nałożona za ubijanie ryb w miejscu innym, niż specjalnie wydzielone. Może się to odbywać tylko za ścianką lub parawanem, by nie oglądały tego dzieci. Ponadto w takim pomieszczeniu musi być pojemnik na odpady.

- W tej kwestii w ciągu ostatnich 10 lat wiele się zmieniło. Prewencja faktycznie tu zadziałała - podkreśla Marian Kobielski, komendant wojewódzki Państwowej Straży Rybackiej z siedzibą w Sieradzu. - Kiedyś nakładaliśmy w trakcie wzmożonych kontroli dziesiątki mandatów. Nie przypominam sobie byśmy kogoś ukarali w ubiegłym roku. Sprzedawcy ryb mają odpowiednie dokumenty. Trzymają karpie w dobrych warunkach. A i w świadomości ludzi się wiele zmieniło, bo jak tylko widzą jakieś nieprawidłowości, to zgłaszają to do nas.

Tak było pod koniec listopada w Zgierzu. Zgłoszenie trafiło do tamtejszej straży miejskiej.

- 28 listopada zadzwonili do nas ludzie, którzy twierdzili, że karpie sprzedawane w jednej z sieci handlowych mają za mało wody - mówi Dariusz Bereżewski, komendant straży miejskiej w Zgierzu. - Na miejscu funkcjonariusze nie stwierdzili naruszenia przepisów. Sprzedawcy profilaktycznie dolali jednak wody do zbiornika, aby uspokoić klientów.

Telefony od zaniepokojonych mieszkańców odbierają również dyżurni łódzkiej straży miejskiej. Do tej pory nie funkcjonariusze nie musieli jednak interweniować.

- Dzwonili ludzie, aby się upewnić, czy sprzedawcy nie łamią prawa. Przepisy mówią, że kilogramowi karpia musi odpowiadać litr wody. Woda musi być odpowiednia natleniona i wymieniana nie rzadziej, niż co 48 godzin. Powinna mieć od 5 do 16 stopni. Jak się okazało, w przypadku każdego zgłoszenia, ryby miały zapewnione takie warunki - mówi Marek Marusik z Wydziału Dowodzenia łódzkiej straży miejskiej.

Państwowa Straż Rybacka patroluje również brzegi zbiorników wodnych w woj. łódzkim. Kłusownicy wykorzystują do połowu m.in. sieci i nielegalnie uzbrojone wędki, które ranią ryby.

Funkcjonariusze straży rybackiej mogą też kontrolować legalność pochodzenia sprzedawanych drzewek świątecznych.

Tymczasem sekcja konna łódzkiej straży miejskiej patroluje las Łagiewnicki, aby nikt nie wycinał drzewek. Ponadto strażnicy na targach sprawdzają stoiska z artykułami pirotechnicznymi.

Jak na targu złowić karpia idealnego?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki