Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Adamczyk, historyk i politolog nowym dyrektorem Instytutu Przemysłu Skórzanego [WYWIAD]

mm
Dariusz Śmigielski
Instytut Przemysłu Skórzanego, mieszczący się w Łodzi przy ul. Zgierskiej, od września ma nowego dyrektora. Został nim profesor kieleckiego Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, Arkadiusz Adamczyk. Taką decyzję podjęła minister przedsiębiorczości i technologii Jadwigi Emilewicz. Co kielecki politolog robi na czele łódzkiego instytutu i jak politologia ma się do skór? Na te i inne pytania odpowiada polski historyk i politolog, a obecnie również dyrektor IPS, Arkadiusz Adamczyk.

- Jak to się stało, że kielecki politolog stanął na czele łódzkiego instytutu?
Kieruję nim, a z tym kieleckim to lekka przesada. Urodziłem się w Łodzi i czuję się Łodzianinem, niedaleko od Instytutu chodziłem do podstawówki (SP-55), tu skończyłem technikum i uniwersytet.

- Ale jak się ma politologia do skór i obuwia?
Zarządzanie Instytutem można przyrównać do zarządzania projektami, a tych kilka przeprowadziłem, nie tylko w skali kraju, ale przede wszystkim jako kierownik i uczestnik kilku projektów zagranicznych. Jedyna różnica to taka, że praca nie kończy się wraz z uzyskaniem jednego efektu. I trochę polityka, którą zajmuję się naukowo. Zresztą wcześniej kierowałem już innym ośrodkiem badawczo-rozwojowym.

- Polmatex – Cenaro to też nie Pana branża
W Polmatexie było łatwiej, bo pomagało mi średnie wykształcenie techniczne [Technikum Elektryczne – przyp. red.]. Materia skór i obuwia jest rzeczywiście dla mnie nowością. Uczę się tego, ale tak naprawdę wiedza na temat skór jest mi niezbędna jedynie w kontaktach z biznesem, a i tu mogę liczyć na wsparcie moich pracowników. To zaszczyt kierować gronem tak znakomitych fachowców. Rolą dyrektora jest wspierać i… nie przeszkadzać im w pracy. A o jakości ich pracy świadczą ich osiągnięcia, a tych ostatnio jest niemało.

- A mógłby Pan jakieś wymienić?
Proszę bardzo. Nagrodę dla Naukowca Przyszłości podczas Międzynarodowego Forum Inteligentnego Rozwoju odebrała dr Katarzyna Ławińska, kierownik Zakładu Technologii Garbarskich. Instytut został uhonorowany w tym roku Złotym Laurem Innowacyjności.

- Będzie pan lepszym dyrektorem niż poprzednicy?
Mam nadzieję, inaczej zmiana okazałaby się bez sensu.

- Mógłby Pan skomentować tak szybkie odwołanie Rady Naukowej?
Rada nie została odwołana. Podobnie jak powołanie dyrektora Instytutu, do kompetencji ministra przedsiębiorczości i technologii należy delegowanie do Rady swoich przedstawicieli. I z tego prawa pani minister skorzystała. W Radzie pojawiło się jedynie kilku nowych członków.

- Odwołani zostali jednak wybitni naukowcy z Politechniki Łódzkiej…
I również powołani. M.in. nową przewodniczącą Rady została wybrana prof. Katarzyna Grabowska, dziekan Wydziału Technologii Materiałowych i Wzornictwa Tekstyliów PŁ. To trochę jak w polityce, żadna funkcja i żadne stanowisko nie są dane raz na zawsze. Inaczej jest to patologia. Nie doszukiwałbym się tu żadnej sensacji.

- Jak już jesteśmy przy polityce... Pisano kiedyś o Panu jako kandydacie na stanowisko wojewody…
Ale dziś już nie ma tego tematu, zajmuję się tylko IPS i pracą naukową.

- A jeśli się pojawi jakaś inna propozycja?
To wtedy będę ją rozważał. Na razie, jak powiedziałem, tematu nie ma. Są natomiast wyzwania. Mam świadomość, iż w przestrzeni publicznej krąży temat odbudowy pozycji Łodzi jako centrum przemysłu lekkiego. Ten z kolei nie odrodzi się bez zaplecza naukowego. Instytut musi być przygotowany, by spełniać tę funkcję, a jednocześnie by sprostać konkurencji zagranicznej i wyzwaniom globalizującego się świata.

- I sprosta?
Na pewno sprosta. Używając języka klasyka: „kadry decydują o wszystkim!”. A skarbem IPS są przede wszystkim ludzie. Profesorowie, doktorzy, pracownicy laboratoriów, którzy na co dzień dbają nie tylko o jakość, ale przede wszystkim o bezpieczeństwo rodaków, jakkolwiek górnolotnie to brzmi. Należy pamiętać, że kupując buty od polskich producentów z certyfikatem IPS Polacy zyskują pewność, iż nie zawierają one żadnych szkodliwych substancji. Nasi naukowcy „wymyślają” też fantastyczne rozwiązania, które będą służyć nam wszystkim. W IPS prowadzone są m.in. prace nad takimi projektami jak zapobieganie skutkom tzw. stopy cukrzycowej przez dozowanie lekarstw wchłaniających się bezpośrednio z podeszwy czy konstruowanie specjalnych wkładek profilujących stopy dzieci z wadami postawy.

- Jakie jest największe wyzwanie stojące przed Panem, jako dyrektorem IPS?
Zdecydowanie odmłodzenie kadry. Ten temat został mocno zaniedbany w poprzednim okresie. Jeśli za Państwa pośrednictwem mógłbym zwrócić się do absolwentów Politechniki lub Uniwersytetu, również absolwentów studiów doktoranckich, widzących siebie w roli naukowców eksplorujących niezbadane dotychczas przestrzenie, to zapraszam do przesyłania swych CV i listów motywacyjnych. Ciekawa praca w IPS czeka, a może stanowić ona pierwszy krok do wielkiej kariery naukowej lub do pierwszych kroków w biznesie modowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki