Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Atak porno na stronę katedry. Włamanie hakerów czy błąd administratora?

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Jakub Pokora/archiwum Dziennika Łódzkiego
Właściciele internetowej strony pornograficznej podczepili się pod stronę łódzkiej katedry. Administrator strony katedralnej podejrzewa włamanie. Zdaniem policji to wynik błędu informatyka.

Internauci szukający informacji o wydarzeniach w łódzkiej katedrze, mogą niechcący trafić na stronę z ostrą pornografią.

Wpisując w wyszukiwarce Google np. hasło „spotkania dla kobiet” i dodając komendę kierującą do strony łódzkiej katedry: „site:katedra.lodz.pl", internauta nie znajdzie informacji o spotkaniach modlitewnych dla niewiast. Znajdzie za to podłączone do katedralnej strony linki kierujące do randek dla nieletnich, czatów dla niewiernych żon i tarotowych horoskopów.

Ale to dopiero początek, mający złapać klientów. Po kliknięciu w te linki, jeśli zapewnimy o pełnoletności i korzystaniu z prezerwatyw trafiamy na stronę z ostrą pornografią.

CZYTAJ TEŻ: Hakerzy ukradli z łódzkiego banku prawie 200 tysięcy złotych

Ks. Ireneusz Kulesza, proboszcz katedry o problemach ze stroną dowiedział się od nas.

- Nie zaglądałem tam ostatnio - przyznaje. - Jeśli to prawda, trzeba będzie zawiadomić policję - dodaje.

Radosław Korneluk, właściciel firmy Ravic, która tworzyła stronę łódzkiej katedry, wie już o sprawie. - Podejrzewamy włamanie na serwer. Sprawdzamy, jak mogło do tego dojść - mówi.

CZYTAJ TEŻ: Prywatność w sieci to fikcja. Rosyjscy hakerzy przez domowe kamery obserwują nasze sypialnie

Tymczasem łódzka policja jest zdania, że to nie atak hakerów, tylko błąd administratora strony, który zostawił w niej „dziury”. Wchodzą w nie informacje rozsyłane po całym świecie, jak spamy wpadają do niechronionej skrzynki pocztowej.

- Najprawdopodobniej jest to skutek błędnej konfiguracji serwera - wyjaśnia kom. Adam Kolasa z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Nie ma statystyk policyjnych dotyczących podobnych przypadków, gdyż w większości są one wynikiem błędu administratora i nie wiążą się z włamaniem na serwer - dodaje.

Po co rozsyłane są takie linki? Żeby więcej osób trafiło na stronę. Wyszukiwarka traktuje stronę katedry jako wartościową i prezentuje ją internautom, natomiast strony pornograficzne pomija lub pokazuje na końcu. Podczepienie się pozwala zmylić wyszukiwarkę i zarabiać na prowizjach za przekierowanych internautów.

CZYTAJ TEŻ: Atak hakerów na urząd pracy w Kutnie. Z konta zniknęło 180 tys. złotych

Dr Artur Strzelecki z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach podkreśla, że najlepszym sposobem obrony jest posiadanie aktualnej wersji programu do tworzenia stron, dbanie o hasło i login oraz tworzenie kopii zapasowych.

To nie pierwszy raz, gdy twórcy treści pornograficznych posłużyli się renomą Kościoła. Kilka lat zbiór linków do treści pornograficznych służyła strona katedra.pl.

CZYTAJ TEŻ: Hakerzy ukradli pieniądze z konta gminy Rząśnia

Słynne ataki hakerów
  • Systemy naziemne PLL Lot zaatakowali hakerzy w czerwcu ubiegłego roku. Z powodu ataku odwołano loty z dziesięciu miast Polski i Europy. Hakerzy wykorzystali czas zmiany systemów, ich celem najprawdopodobniej były strony amerykańskie;
  • 43 tys. zł kosztowało oczyszczenie strony internetowej łódzkiego magistratu po ataku hakerów. W czerwcu 2013 r. zablokowali oni stronę wydziału komunikacji. Przez tydzień nie można było zapisywać się na wizyty po odbiór praw jazdy i rejestrację pojazdów.
  • Stronę tygodnika „W Sieci” hakerzy zaatakowali kilka dni temu. Do akcji przyznała się organizacja Cyber Justice Team, atak miał być reakcją na kontrowersyjną okładkę z molestującymi kobietę dłońmi uchodźców.

Zobacz filmowy skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia (22-28 lutego 2016 r.)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki