Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autor Antykomor.pl był skazany

Marek Obszarny
archiwum
W polskiej polityce wrze po piątkowej wizycie agentów ABW u 25-letniego mieszkańca Tomaszowa Mazowieckiego, właściciela strony internetowej Antykomor.pl, na której zamieszczał on żarty i satyryczne scenki związane z osobą urzędującego przedenta. Internautę w obronę natychmiast wzięli posłowie PiS. Od piątku strona nie działa - zamknął ją sam przestraszony właściciel. Tymczasem na jaw wychodzą nowe fakty związane z jej zawartością oraz człowiekiem, który ją stworzył.

Otóż na stronie Antykomor.pl można było sobie między innymi postrzelać do wizerunku Bronisława Komorowskiego. Zamieszczone były tam gry o wymownych tytułach: ''Komor Killer'' oraz ''Komor Shooter''".

- ''Komor Killer'' polega na zniszczeniu jak największej liczby Komorów pojawiających się na ekranie komputera - tłumaczy nam internauta (zastrzega sobie nazwisko), który grę widział.

Jak wygląda ta strzelanka - każdy z łatwością może się o tym przekonać wyszukując uwieczniający ją zapis wideo w internecie. Do wizerunku prezydenta prowadzącego supermarketowy wózek ze ''śmierdzącą kupą'' strzela się rysunkowymi rakietami oraz z działa dużego kalibru. Z kolei w ''Komor Shooter'' strzela się do prezydenta podczas uroczystości zaprzysiężenia, a cała trudność polega na tym, aby nie trafić pierwszej damy.

Politycy PiS dalej podtrzymują jednak zarzuty w stosunku do państwowych urzędników. Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, obecnie euro-poseł: - Nic nie usprawiedliwia wkroczenia do domu ośmiu uzbrojonych funkcjonariuszy, nawet, jeśli nawet na tej stronie byłyby bardzo kontrowersyjne gry i treści. Na swój temat też widziałem gry ze strzelaniem i traktowałem to z przymrużeniem oka.

To absurd, by o szóstej rano nasyłać ABW. To był pokaz brutalnej siły państwa, by zastraszyć internautę - uważa Ziobro. Jak dodaje, w domu Barbary Blidy agentów było czterech, a sprawa dotyczyła wielkiej korupcji zagrożonej 10 latami więzienia.- Nie słyszałem, żeby do pana Palikota, Niesiołowskiego czy Kutza, po ich wielokrotnie obelżywych wypowiedziach o prezydencie, gdy był nim Lech Kaczyński, z powodu obrazy głowy państwa o 6 rano pukała uzbrojona ABW - dodaje były minister z PiS.

Zastrzega, że jeśli na stronie były treści niestosowne, to można było reagować adekwatnie. - Wystarczyło wezwać do stawiennictwa na policji, nie trzeba było angażować ABW i robić przeszukania - dodaje Ziobro.

W odmiennym tonie komentuje nasze informacje o grach polegających na strzelaniu do głowy państwa senator Maciej Grubski z PO, wiceszef senackiej komisji obrony narodowej.- Wszyscy rzucili się do ataku na ABW, ale ta Agencja jest zbyt poważna, by pozwolić sobie na ''przestrzelenie''. Nie widziałem, co było na stronie Antykomor.pl, ale jeśli były tam gry, których celem było strzelanie do prezydenta, to jest to skandal - ocenia Grubski.

Dodaje, że politycy, w tym także z PO, zagalopowali się krytykując ABW i biorąc w obronę autora strony, o której nic nie wiedzą. - Dziś powinni to odszczekać - dodaje senator. - Bo strzelanie do głowy państwa na ekranie komputera to bardzo niebezpieczna zabawa. Rozumiem, że to jeszcze nie jest namawianie do zbrodni, ale dzieciom, które w nią grały, mogą przychodzić do głowy najróżniejsze pomysły. A to nie ma już nic wspólnego z satyrą.

Okazuje się też, że 25-letni tomaszowianin, który od piątku jest bohaterem mediów, został niespełna dwa lata temu prawomocnie skazany za kradzież danych i wykorzystanie ich w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz wyrządzenie szkody firmie Multimedia Polska SA. Oskarżono go m. in. o to, że w okresie od marca 2007 do sierpnia 2008 przełamał elektroniczne zabezpieczenie, dostał się na serwer tej spółki, podszył pod administratora i wykradł dane abonamentów (Multimedia obsługuje m.in. w Tomaszowie telewizję kablową). Znając loginy i hasła dostał się do serwera i podwyższył swój pakiet z posiadanego 1 megabajta, wartego wówczas 40 zł na biznesowy (6 Mb) - dziesięć razy droższy.

Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim skazał go za to na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, grzywnę, obowiązek naprawienia szkody (2,2 tys. zł) i kazał zapłacić 3,4 tys. zł tytułem zwrotu kosztów sądowych.

Tomaszowianin zresztą sam się chwalił procesem ze spółką Multimedia PolskaSA, zakładając stronę internetową... Multikupa.pl, na której relacjonował poszczególne etapy prowadzonego przeciwko niemu postępowania karnego, włącznie z wyrokiem i własnym przyznaniem się do winy. Podkreśla, że celem strony jest obnażenie słabości zabezpieczeń elektronicznych spółki obsługującej telewizję kablową. Witryna aktywna jest do dziś.

Tymczasem publiczna debata w sprawie interwencji ABW u 25-latka trwała wczoraj w najlepsze. Tomasz Nałęcz powiedział w Radiu Zet, że ''to bardzo kłopotliwa sytuacja dla prezydenta, bo prezydent blisko 20 lat w PRL-u walczył o wolne słowo, uważając, że wolna Polska jest zbudowana na fundamencie wolnego słowa. Zdania nie zmienił''.

Właściciel strony Antyko-mor.pl na sobotnim briefingu w Warszawie przekonywał zaś, że jego celem nie było obrażanie prezydenta Komorowskiego, że strona miała charakter satyryczny, a "treści na niej zawarte miały wywoływać uśmiech". Stwierdził, że zamykając stronę powodowany był strachem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki