Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awaria na wysypisku w Kamieńsku, które odbiera śmieci. Łódź mogła stać się drugim Neapolem

Marcin Bereszczynski
Marcin Bereszczynski
Władze Łodzi obawiały się, że śmieci zasypią miasto, bo nie będzie ich można odebrać i zawieźć na składowisko.
Władze Łodzi obawiały się, że śmieci zasypią miasto, bo nie będzie ich można odebrać i zawieźć na składowisko. Adam Wojnar/Polska Press
Awaria aparatury sterującej rozdrabniarką odpadów zmieszanych na składowisku w Kamieńsku spowodowała, że pojawiło się zagrożenie katastrofą ekologiczną. Władze Łodzi obawiały się, że nie będzie można opróżniać śmietników, a miasto podzieli los Neapolu, gdzie na ulicach zalegały tysiące ton niewywiezionych odpadów. Okazało się, że sytuacja nie jest aż tak bardzo dramatyczna, bo uszkodzone urządzenie ma dziś pracować.

Katastroficzną wizję Łodzi zasypanej śmieciami przestawili wczoraj wiceprezydent Krzysztof Piątkowski i radny sejmiku Marcin Bugajski. Zapowiedzieli, że jeśli awaria urządzenia na składowisku nie zostanie naprawiona, to śmieciarki nie będą mogły opróżniać śmietników, ponieważ nie będzie gdzie przewozić odpadów zmieszanych. Z innymi odpadami problemów nie ma. Pojawiła się także opcja, że trzeba będzie wywozić odpady zmieszane daleko poza województwo łódzkie. To dużo kosztuje, za co mieliby zapłacić łodzianie.

W Łodzi przez tydzień powstaje 5 tys. ton odpadów zmieszanych.

- Na razie opróżniamy śmietniki, ale nie wiemy jak długo ma trwać usuwanie awarii. Nigdy nie myślałem, że będę musiał zakomunikować łodzianom, że grozi nam katastrofa ekologiczna, jak w Neapolu - powiedział wiceprezydent Krzysztof Piątkowski.

Z prezesem firmy prowadzącej składowisko odpadów w Kamieńsku skontaktował się Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego. Okazało się, że sytuacja jest opanowana i wszystko wskazuje na to, że dzisiaj odpady z Łodzi będą przyjmowane w Kamieńsku.

- Do awarii doszło we wtorek - poinformowała Magdalena Kontowicz, zastępca dyrektora Departamentu Rolnictwa i Ochrony Środowiska UMWŁ. - Wszystko wskazuje na to, że urządzenie zostanie naprawione i odpady zmieszane trafią na składowisko w Kamieńsku. Prezes firmy zarządzającej tym składowiskiem zobowiązał się, że jeśli awarii jednak nie da się szybko usunąć, to przetransportuje odpady do innego składowiska, które znajduje się poza województwem łódzkim. Prezes zapowiedział też, że pokryje różnicę w kosztach dalszego transportu. Podjął taką decyzję, aby nie doszło do katastrofy epidemiologicznej.

Uzgodnienia UMWŁ z firmą przyjmującą odpady zmieszane z Łodzi oznacza, że mieszkańcy nie muszą obawiać się przepełnionych śmietników i powtórki z katastrofy ekologicznej z Neapolu. Alarm podniesiony przez wiceprezydenta okazał się przedwczesny.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki