Pierwsze nagranie. Mieszkanie lub zaplecze sklepu, może stacji benzynowej. Zaskoczonego chłopaka dopada grupa napastników, jak wynika z komentarzy, sympatyków GKS. Jeden z nich filmuje komórką.
- Jesteś za Widzewem?
- Nie.
- Na pewno nie? Jak się nazywasz?! - krzyczy ktoś.
Przerażony kibic podaje swoje imię i nazwisko.
- K... ksywka! Kumasz ''201''? - pytają kibole. Zapewne chodzi im o ''widzewski'' rejon na os. Dolnośląskim w Bełchatowie.
Jeden z agresorów chce uderzyć wystraszonego (prawdopodobnie) sympatyka Widzewa. Reaguje jakaś kobieta, być może matka chłopaka: - Wychodźcie stąd! - krzyczy.
Drugi filmik. Role się zamieniają. Kibole Widzewa zatrzymują w supermarkecie nastolatka w zielonej koszulce GKS. Na oczach klientów marketu każą mu się rozebrać. Upokorzony chłopak wykonuje polecenie. W komentarzach pod każdym z filmów pojawiają się nazwiska fanów GKS i Widzewa...
- Zarejestrowane na filmikach zdarzenia nigdy nie zostały nam zgłoszone przez żadną z pokrzywdzonych osób, dlatego policja nie ma legitymacji do działania w tej sprawie wbrew woli samych zainteresowanych. Oczywiście policjanci zajmujący się pracą z kibicami podejmą próbę pogłębienia informacji - mówi Sławomir Szymański, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie.
Rzecznik policji przyznaje też, że materiały wideo mogą okazać się przydatne przy "rozpracowaniu" bełchatowskich środowisk kibicowskich.
O coraz częstszych bójkach na osiedlach pomiędzy kibicami donoszą też mieszkańcy. Kibole posuwają się nawet do tego, że za przeciwnikami wpadają do barów. Właściciel jednego z lokali na os. Binków po wizycie kilkudziesięciu kiboli w kominiarkach strat naliczył na 1 tys. zł. W barze doszło do bójki fanów Widzewa i GKS.
- Takie sytuacje kiedyś były nie do pomyślenia - mówi prowadzący bar.
Jeszcze we wrześniu kilkunastu kiboli Widzewa próbowało wtargnąć do jednej z bełcha-towskich szkół. Powstrzymali ich dopiero dyrektorzy szkoły. Parę dni później bezwzględni chuligani poturbowali nauczyciela. Z kolei pod inną placówką doszło do kilku brutalnych pobić uczniów. Pod szkołami zrobiło się spokojniej dopiero wtedy, gdy w ich okolicach po interwencji władz miasta i powiatu zwiększono liczbę patroli policji i straży miejskiej.
Grzegorz Maliszewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?