W piątek autobusem miejskim w Szczecinie podróżował jeden z pracowników instytutu, który na zlecenie Sądu Rejonowego w Kutnie miał wykonać ekspertyzę na potrzebę procesu karnego.
Biegły wysiadając z autobusu, zapomniał zabrać ze sobą teczki z aktami sprawy. Nieoficjalnie mówi się, że razem z aktami w teczce znajdowały się też dowody rzeczowe w postaci próbek środków odurzających.
- Wstępne ustalenia wskazują na to, że biegły po prostu zgubił dokumenty w autobusie. Najważniejsze, że zostały zabezpieczone - mówi Joanna Biranowska-Sochalska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Powierzone biegłemu akta znalazł kierowca autobusu, gdy dojechał do krańcówki. Zawiadomił o znalezisku funkcjonariuszy policji, a oni powiadomili prokuraturę.
Akta lubią czasem wyparowywać. W ubiegłym roku 93 akta zginęły w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku
- Postępowanie prowadzimy w kierunku tzw. usunięcia dokumentów - mówi Joanna Biranowska-Sochalska.
Jeśli śledczy udowodnią biegłemu przestępstwo przeciwko wiarygodności dokumentów, grozi mu do dwóch lat więzienia. Z pewnością straci też możliwość dalszego występowania w przewodach sądowych w charakterze biegłego, gdyż przestał wypełniać rekojmię zachowania tajemnicy i ochrony akt. Śledczy sprawdzać będą również, czy biegły pozostawiając akta sprawy w autobusie nie naruszył w sposób rażący zapisów ustawy o ochronie danych osobowych.
Z naszych informacji wynika, że Sąd Rejonowy w Kutnie przekazał akta sprawy o handel narkotykami do instytutu w Szczecinie na początku miesiąca. W sprawie tej kilka miesięcy temu prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia, ale sąd postanowił uzupełnić materiał dowodowy o opinię jeszcze jednego biegłego.
Policjanci palili służbowe dokumenty... na działce. Prokuratura wszczęła śledztwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?