Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biznesmen miał zrobić dobry interes. Stracił 7,8 mln zł

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Pokrzywdzony biznesmen, 59-letni Jakub R., zeznawał w piątek jako świadek w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Twierdził, że stracił 7,8 mln zł

Chodziło o proces przedsiębiorcy, 57-letniego Ryszarda R., który dotarł do sądu, zasiadł na ławie oskarżonych i odpowiadał z wolnej stopy. Prokuratura zarzuca mu, że jako prezes prywatnej firmy w latach 2008-2009 działając m.in. w Skierniewicach przywłaszczył 7,8 mln zł, które pokrzywdzony kontrahent wpłacił na zakup nieruchomości w Katowicach. Ryszard R. nie przyznaje się do winy i odmawia składania wyjaśnień na tym etapie procesu.

Oskarżony Ryszard R. był w tamtym okresie prezesem firmy L., podczas gdy pokrzywdzony Jakub R. i Włodzimierz B., były prezydent Skierniewic, byli wspólnikami w spółce I. Jakub R. pytany jakie relacje łączyły go z byłym prezydentem, czy miał do niego zaufanie i czy wiedział o jego kłopotach z prawem, odparł: - Włodzimierz B. był moim dobrym kolegą i miałem do niego zaufanie. Nie wiedziałem, że miał problemy z prawem. Potem nie pytałem go, dlaczego zataił przede mną informację o tym, że był karany. Straciłem do niego zaufanie i to sprawiło, że w pewnym momencie zakończyłem z nim współpracę.

Czytaj:Biznesmen ze Skierniewic przywłaszczył prawie 8 mln zł?

Jakub R., który w tym procesie jest oskarżycielem posiłkowym, wyjaśnił, że o tym, iż Włodzimierz B. był karany dowiedział się w sądzie w Warszawie. Poinformował też, że wcześniej słyszał jedynie plotki o kłopotach byłego prezydenta. Tymczasem broniący oskarżonego, adwokat Bartosz Tiutiunik, zaznaczył, że Włodzimierz B. został prawomocnie skazany.

Z dalszych zeznań Jakuba R. wynikało, że Włodzimierz B. w imieniu spółki I. wystąpił z powództwa cywilnego do sądu gospodarczego w Warszawie w celu odzyskania od firmy L. 7,8 mln zł. Sprawa ta jest w toku.

- Owe 7,8 mln zł to były moje prywatne pieniądze, które przekazałem na rachunek depozytowy notariusza w Krakowie w związku z zakupem nieruchomości w Katowicach - podkreślił pokrzywdzony.

Z jego wyjaśnień wynikało, że pieniądze te przejął oskarżony, który nie miał odpowiednich środków, aby kupić działkę w centrum Katowic. Wyjaśnił, że chciał w ten sposób pomóc koledze. Finał transakcji nastąpił 28 marca 2008 roku, kiedy firma oskarżonego L. nabyła od firmy Kupiec wspomnianą nieruchomość, która miała być wykorzystana w celach developerskich.

Zapytany natomiast, na jaki zysk liczył w tej transakcji, Jakub R. odparł: - Firma oskarżonego miała nabyć, a potem sprzedać nieruchomość w Katowicach, zaś ja miałem uczestniczyć w 50-procentowych zyskach z tej sprzedaży.

Skrót najważniejszych wydarzeń tygodnia 28 marca-3 kwietnia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki