Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błażej Moder: Dworzec to dziś serce Centrum

Redakcja
Błażej Moder, pełnomocnik prezydenta Łodzi ds. nowego centrum
Błażej Moder, pełnomocnik prezydenta Łodzi ds. nowego centrum Dziennik Łódzki / archiwum
Z Błażejem Moderem, pełnomocnikiem prezydenta Łodzi ds. nowego centrum, rozmawia Piotr Brzózka:

Nie czuje się Pan jak menedżer drużyny piłkarskiej, której przed finałem turnieju dwie gwiazdy wypadły ze składu z powodu kontuzji, dwie za kartki, a na dodatek kolejnego dobrego zawodnika sędzia wyrzucił z boiska na początku meczu? Mam na myśli Specjalną Strefę Sztuki, centrum festiwalowe, Kolej Dużych Prędkości, nazwiska Lyncha, Gehry'ego. Tego wszystkiego w nowym centrum jednak nie będzie. A miało być...

W ostatnim czasie obejrzałem film "Moneyball" o drużynie baseballowej Oakland Athletics. Opowiada on historię drużyny bez wielkich gwiazd, która jednak posiadała solidny, równy zespół. I drużyna ta stała się postrachem ligi! Zespoły złożone z samych gwiazd bardzo rzadko osiągają sukcesy. W drużynie Nowego Centrum Łodzi jest dziś jeden najważniejszy gracz - to projekt przebudowy dworca Łódź Fabryczna. Na tę inwestycję jest podpisana umowa, a projekt realizowany jest zgodnie z harmonogramami. Stosując pana porównanie sportowe, drużynę budujemy wokół tej gwiazdy.

Ale trudno liczyć, że dworzec zawojuje wyobraźnię mas. Bo to tylko dworzec, taki budynek jest w każdym mieście w Europie.

Nie uważam, że jakakolwiek pojedyncza inwestycja będzie remedium na wszystkie problemy miasta. Podstawowym wyzwaniem jest przysłowiowe już "zszycie" Nowego Centrum z już istniejącą, historyczną tkanką miejską. Chodzi o to, aby Centrum nie tworzyło zamkniętej enklawy. Trzeba kierować się przesłankami racjonalnymi, ekonomicznymi i urbanistycznymi.
Rozpoczęliśmy audyt wszystkich projektów NCŁ. Jest on wykonywany przez renomowaną firmę audytorską KPMG. Sprawdzamy stan zaawansowania i prawidłowość realizacji, ale także sumujemy środki publiczne, które zostały wydane na ten cel. Każdy projekt jest analizowany oddzielnie. Podjęte zostały przez panią prezydent decyzje kierunkowe, dotyczące Specjalnej Strefy Sztuki i Centrum Festiwalowo-Kongresowego. Specjalna Strefa Sztuki miała być pierwotnie realizowana razem z przebudową dworca. Jednak ze względu na konflikt prawny, dotyczący praw autorskich, który znalazł swój finał w sądzie oraz brak finansowania unijnego, ta inwestycja jest odłożona.

Odłożona czy tylko przełożona?

Pani prezydent powiedziała o jej odłożeniu. Podobnie jest z budową Centrum Festiwalowo-Kongresowego. Wydaje się ono Łodzi potrzebne, ale zostało zaplanowane w takim modelu organizacyjnym, którego miasto nie mogło przyjąć. Dodatkowym utrudnieniem był fakt umiejscowienia inwestycji częściowo na prywatnym gruncie. Analizowaliśmy dokumenty, dostarczone przez Fundację Sztuki Świata i okazało się, że miasta nie stać dziś nie tylko na wykup tych działek, ale również na poniesienie dużych kosztów przygotowawczych projektu, przede wszystkim kosztów projektowych.
Idea Nowego Centrum, oparta na planie Roba Kriera, jest wizjonerska i bardzo ciekawa, ale trzeba brać pod uwagę jej aspekty: ekonomiczny, prawny oraz własnościowy. Dlatego trzeba się przymierzyć do modyfikacji tego planu. Jest, powtarzam, świetny, ale trzeba go dostosować do realiów finansowych i wymogów proceduralnych.

Co może się znaleźć w nowym centrum, oprócz dworca i EC1?

Mam nadzieję, że jeszcze w tym miesiącu będzie gotowa specyfikacja przetargowa na sporządzenie analizy ekonomicznej, definiującej zapotrzebowanie na budynki. Trzeba też zrobić analizę własności gruntów, pokazać, na których działkach można budować, a na których nie. Ta analiza, efekty warsztatów zszywania miasta, projekt zagospodarowania terenu dworca oraz, a może przede wszystkim, plan Roba Kriera będą wytyczną dla prac urbanistycznych i architektonicznych.
Czy po wielu latach planowania inwestycji wiadomo, ilu jest prywatnych właścicieli i jaki mają stosunek do planów Centrum?

Porusza pan bardzo istotną kwestię. Struktura własności gruntów już jest, ale miasto do tej pory nie przygotowało całościowego master planu zagospodarowania 90 hektarów Centrum.

Czyli może być tak, że miasto nie wie o istnieniu właścicieli, którzy mają w głębokim poważaniu wizję Centrum? A jeśli tak jest, co miasto może zrobić?

Może proponować wymianę, odkup, może też regulować ład przestrzenny planami miejscowymi. Centrum jest potężną wizją, ale brak jej na razie fundamentów ekonomicznych i prawnych. Trzeba je jak najszybciej zbudować.

Jak długo te fundamenty będą powstawać?

Liczę, że do końca czerwca będziemy posiadali niezbędne informacje do rozpoczęcia poważnych prac urbanistyczno-architektonicznych.

Teraz ujawnię, że jestem miliarderem i usłyszałem, np. w Cannes, o tym przedsięwzięciu. Chcę zainwestować, ale zanim to zrobię, oczekuję konkretów. Rozmawiam z pełnomocnikiem prezydenta, więc pytam: jakimi konkretami może mi Pan służyć?

Na razie mogę opowiedzieć o pracach, które realizujemy. Konkretną ofertę mogę mieć w drugiej połowie roku. Dziś wiadomo, jaki będzie układ drogowy, jakie będą połączenia z kompleksem EC1. Nie mamy jeszcze konkretnej oferty inwestycyjnej, nie pokażemy teraz, w jakich rejonach Centrum oczekujemy dominacji poszczególnych funkcji: mieszkaniowej, biurowej, handlowej.

Jak Pan sobie wyobraża zagospodarowanie aż 90 hektarów?

Po pierwsze, wierzę w potęgę rynku. Miasto nie będzie planowało każdego metra. Przygotujemy założenia ładu przestrzennego i pozwolimy działać rynkowi. Po drugie, inwestycja będzie powstawała etapami. Strefa pierwsza to 20 hektarów wokół dworca - to obszar publiczny. Są tu realizowane dwa projekty: dworzec oraz EC1. Trzeba tę strefę uzupełnić, biorąc jako założenie plan Kriera. Zaś strefa druga, zajmująca 70 hektarów, będzie realizowana w przyszłości.

I będzie ta druga strefa powstawać 10, 30 czy 50 lat?

Budowanie miasta to proces. Teraz trzeba zrobić wszystko, żeby zagospodarować strefę pierwszą. To nie tylko zakończenie budowy dworca i EC1, ale także uporządkowanie struktury własności, przygotowanie projektów, które moglibyśmy zgłosić do realizacji, gdy będzie nowy budżet finansowania unijnego. Nie wyobrażam sobie, żeby miasto nie miało spójnej koncepcji, co chce zrobić w tej strefie w przeciągu dwóch lat. Jeśli jednak nie będzie miało, przegramy nowe rozdanie środków unijnych. Lata 2012 - 2013 są kluczowe dla tego, czym będzie NCŁ. Powstanie strefy drugiej to perspektywa 10 - 15 lat.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki