Chodzi o oprawcę nazywanego „bestią z Lumumbowa”, który swoją ofiarę – studentkę III roku Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego – brutalnie skatował, zgwałcił i udusił. Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Rejonowa Łódź – Śródmieście właśnie skierowała do Sądu Okręgowego w Łodzi.
Zabójca i gwałciciel był poczytalny
- W śledztwie 56-latek został poddany badaniom przez zespół biegłych psychiatrów, seksuologa i psychologa. W chwili popełnienia zarzucanej mu zbrodni był w pełni poczytalny. W śledztwie nie przyznał się do zarzutów. Wyjaśnił że słabo pamięta noc z 17 na 18 czerwca 1995 roku. W ocenie prokuratury zebrany materiał dowodowy, zwłaszcza zeznania przesłuchanych świadków, wyniki badań genetycznych, opinia biegłych psychiatrów i psychologów, uzasadnia skierowanie aktu oskarżenia. Mężczyzna nie był wcześniej karany – informuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi
Sprawcą ochroniarz klubu studenckiego
Do pamiętnej zbrodni doszło przed południem 18 czerwca 1995 roku. Jej sprawcą – według śledczych – okazał się Mirosław Ż., ówczesny ochroniarz klubu „Medyk”.
- Jak wynika z ustaleń, 22-latka w nocy przed zdarzeniem wraz ze swoim znajomym bawiła się na dyskotece w klubie „Medyk”. Wyszli razem około godz. 3, po czym udali się do domu studenckiego, w którym kobieta zamieszkiwała. Weszli do pokoju tym samym piętrze, co pokój zajmowany przez 22-latkę. Po pewnym czasie pojawił się tam także, z grupą swoich znajomych, podejrzany Mirosław Ż. Wspólnie spożywali alkohol. Pokrzywdzona niebawem udała się do swojego pokoju i położyła się spać – informuje Krzysztof Kopania.
Tymczasem Mirosław Ż. - wraz ze znajomymi - około godz. 7 opuścił pokój, w którym do tej pory przebywał. Wszyscy wyszli z akademika, jednak ochroniarz wkrótce powrócił do domu studenckiego i przed godz. 8 usiłował dowiedzieć się, w którym pokoju mieszka 22-latka. Niebawem doszło do zabójstwa. Zostało ono ujawnione około godz. 12, kiedy znajomy studentki przyszedł do jej pokoju i doznał wstrząsu na widok jej zwłok.
Tropy prowadziły do Grecji i Rosji
Ruszyło śledztwo. Mirosław Ż. przepadł i ślad po nim zaginął. Nie kontaktował się ani z matką, ani ze znajomymi. Najpewniej zmienił wygląd i nazwisko. Wyjechał za granicę. Tropy prowadziły do Grecji. Wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania. Niestety, próby wytropienia i zatrzymania ochroniarza zakończyły się fiaskiem. Niemniej po wielu latach został namierzony. Ukrywał się w rejonie Iwanowa w Rosji. Związał się z kobietą, wobec której stosował przemoc. Stąd interwencja stróżów prawa i ustalenie tożsamości mordercy z Lumumbowa.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?