13 z 24
Loty były mało... robotnicze?...
fot. archiwum Dziennika Łódzkiego

Loty były mało... robotnicze?

Karol Gawora przypuszczał, że prawdopodobnie port lotniczy nie pasował do robotniczego wizerunku miasta i władze komunistyczne wyszły z założenia, że ludzie mogą latać przez Okęcie. Na Lublinku działało już tylko lotnictwo ratownicze. Musiał się z nim też pożegnać Areoklub Łódzki..Jego lotnisko zostaje utworzone w Dąbrówce koło Zgierza, gdzie przed wojną szkolili się szybownicy. Teraz odbywało się tam też szkolenie samolotowe. Ale lotnisko w Dąbrówce było za małe, nie spełniało wymogów bezpieczeństwa. Dlatego Aeroklub Łódzki w 1953 roku przeniósł się pod Aleksandrów Łódzki. Tam miał do dyspozycji pełnowymiarowe lotnisko. Tam też przez 10 lat miał swoją bazę. Jednak w 1961 roku doszło do wielkiego nieszczęścia. Płonie drewniany hangar, a w nich blisko czterdzieści samolotów i szybowców. W 1963 roku Aeroklub Łódzki wraca na Lublinek. Rusza szkolenie pilotów samolotowych dla lotnictwa usługowego i dla Szkoły Orląt w Dęblinie, szkolą się spadochroniarze, młodzież zapisuje się do modelarni.
CZYTAJ I OGLĄDAJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH

14 z 24
Samolot bojowy ląduje na trawie...
fot. archiwum Dziennika Łódzkiego

Samolot bojowy ląduje na trawie

Jak opowiadał nam Karol Gawora w marcu 1951 roku na lotnisku Lublinek doszło do dość niecodziennego wydarzenia.

- W trudnych warunkach atmosferycznych wylądował bojowy samolot odrzutowy MiG-15 nr takt. 410 - za sterami, którego siedział młody pilot podporucznik Jan Jąkała – wspominał pilot Karol Gawora. - Ze względu na krótki pas startowy (1200 m.) pilot wybrał najdłuższą przekątną, wykonując lądowanie na części trawiastej. Następnego dnia z macierzystego lotniska Warszawa - Bemowo przyleciał samolot Po-2 z dwoma pilotami (m.in. dowódcą pułku), którzy zabrali pilota i samolot.

Z Lublinkiem związana jest też katastrofa lotnicza do której doszło dwa lata wcześniej, 15 listopada 1951 roku. Dla pilota Marian Buczkowskiego, ojca Zbigniewa, dziś popularnego aktora miał być to kolejny dzień pracy. Najpierw poleciał do Szczecina, a stamtąd dotarł do Łodzi, na lotnisko Lublinek. Latał samolotami Li-2. Były to maszyny radzieckiej produkcji, ale wykonane na amerykańskiej licencji. Wykonano je na wzór samolotów DC-3, zwanych popularnie Dakotą. Polska dostała w darze od narodu radzieckiego kilkanaście takich Li-2. Wcześniej służyły Rosjanom w czasie drugiej wojny światowej. Były używane jako transportowce. W powojennej Polsce stanowiły główną siłę naszej floty pasażerskiej. Mieściły na pokładzie około trzydziestu pasażerów i członków załogi.
CZYTAJ I OGLĄDAJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH

15 z 24
Samolot rozbity we mgle...
fot. archiwum Dziennika Łódzkiego

Samolot rozbity we mgle

15 listopada 1951 roku łódzkie lotnisko Lublinek tonęło we mgle. Ale to nie mgły bał się pilot Buczkowski. Już lecąc ze Szczecina do Łodzi zauważył, że silnik Li-2 nie pracuje tak jak zawsze. Na Lublinku zgłosił awarię.


– Nie polecę, nie chcę narażać ludzi! – taką wersję wydarzeń przekazaną potem od świadków zna jego syn Zbigniew Buczkowski. Okazało się, że awaria była poważna. Samolot trzeba byłoby wprowadzić do hangaru, a naprawa silnika mogłaby zająć nawet cały dzień. Na to nie było czasu. Tym bardziej, że z Łodzi do Krakowa miał lecieć niejaki towarzysz Stanisław Gryniewski. Funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa, który był kierownikiem administracji w łódzkim Grand Hotelu. Należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Był też międzynarodowym sędzią piłkarskim.
CZYTAJ I OGLĄDAJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH

16 z 24
Ubek z pistoletem...
fot. archiwum Dziennika Łódzkiego

Ubek z pistoletem

Ubecy pracujący na łódzkim Lublinku nie chcieli przyjąć do wiadomości, że samolot nie odleci do Krakowa. Gdy pilot Buczkowski dalej mówił o awarii, oni zaczęli twierdzić, że jest reakcjonistą. Wypomnieli mu też przyjaźń z lotnikami RAF-u. Podobno w pewnym momencie ubek dostawił do skroni pilota Buczkowskiego pistolet.
– Gryniewski musi być dziś w Krakowie! – wycedził.

Pilot Marian Buczkowski usiadł za sterami Li-2, uruchomił silniki. Około godziny 10.00 samolot wystartował z Lublinka w kierunku Krakowa. Na pokładzie znajdowało się czternastu pasażerów i czterech członków załogi. Samolot rozbił się nad wsią Górki Duże koło Tuszyna. Zaczepił o linię wysokiego napięcia i spadł na ziemię, a następnie stanął w płomieniach. W katastrofie zginęło 16 osób będących na pokładzie, w tym czterech członków załogi.. Była to pierwsza tragiczna katastrofa samolotu PLL LOT po II wojnie światowej w Polsce.
CZYTAJ I OGLĄDAJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

5 pięknych miejscowości na Sardynii. Tam spędzisz wakacje jak ze snu

5 pięknych miejscowości na Sardynii. Tam spędzisz wakacje jak ze snu

Tragiczny finał poszukiwań 21-letniego mężczyzny

Tragiczny finał poszukiwań 21-letniego mężczyzny

Drugie miejsce Marczyka i Gospodarczyka w Rajdzie Warmińskim. Zdjęcia

Drugie miejsce Marczyka i Gospodarczyka w Rajdzie Warmińskim. Zdjęcia

Zobacz również

Piękne fanki na trybunach Euro 2024. Zobacz zdjęcia

Piękne fanki na trybunach Euro 2024. Zobacz zdjęcia

7 produktów z Chin, których zakup to strata pieniędzy. Tych rzeczy nie zamawiaj

7 produktów z Chin, których zakup to strata pieniędzy. Tych rzeczy nie zamawiaj