Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Buspasy w Łodzi nie dla rowerzystów?

Agnieszka Magnuszewska
Maciej Stanik
Pomysł z zasady dobry, ale niezbyt dobrze przemyślany i nie do realizacji na drodze tranzytowej. O buspasach, bo o nich mowa, debatowali we wtorek radni z Komisji Ładu Społeczno-Prawnego i policja.

- Mam żal do zarządu dróg, że o wprowadzeniu buspasów zostaliśmy poinformowani dopiero dzień przed ich namalowaniem. I o to, że nie poproszono nas żebyśmy zabezpieczali drogowców malujących pasy - zaznacza Henryk Wojtysiak, naczelnik wydziału ruchu drogowego w Komendzie Miejskiej Policji.

O opinię na temat buspasów zapytano policję trzy lata temu. Uznano wówczas, że łódzkie drogi nie są przygotowane do realizacji takiego pomysłu. Co w tym czasie się zmieniło, że buspasy wprowadzono?

Nic. Policja podkreśla, że Łódź nadal nie ma obwodnicy, po której mógłby się przemieszczać ruch tranzytowy. I chociaż tiry powinny kursować krajową "jedynką", którą obecnie jest ul. Inflancka, omijają ją szerokim łukiem. Powód jest oczywisty - zniszczona nawierzchnia.

- Ze względu na to, że nie mamy obwodnicy nawet osobówki jadą przez całą Łódź, by dotrzeć do węzła w Strykowie i dalej kierować się na Gdańsk czy Warszawę - podkreśla Wojtysiak. - Dlatego zabranie jednego pasa na trasie tranzytowej jest złym pomysłem.

Drogówka postanowiła być wyrozumiała i na razie poucza wjeżdżających na buspasy. - Pytaliśmy kolegów z Warszawy, jak u nich wygląda sytuacja. Część kierowców notorycznie jeździ tam po buspasach - mówi Wojtysiak. - Dlatego straż miejska łapie piratów drogowych na radar i zdjęcie kieruje do policji, która każe za jazdę po buspasie.

Spory problem związany z łódzkimi buspasami to rowerzyści, którzy zostali dopuszczeni do jazdy po wydzielonej jezdni. - Buspas jest za wąski, by autobus mógł wyminąć rowerzystę. Dlatego musi wjeżdżać na sąsiedni pas i wówczas już dwa z trzech pasów są blokowane - mówi Wojtysiak. - Na pewno nie zgodzimy się, żeby rowerzyści jeździli środkowym pasem, bo jest to dla nich niebezpieczne. Może więc przerzucić na chodnik?

Do pomysłu nie przychyla się Zarząd Dróg i Transportu. - Nie jesteśmy w stanie wydzielić takiego pasa na chodniku od Piłsudskiego do ronda Solidarności, by nie było na nim różnic terenu i schodków - zaznacza Grzegorz Nita, dyrektor ZDiT.

I chociaż buspasy mają dać priorytet komunikacji miejskiej, nie podjęto we wtorek decyzji o usunięciu z nich rowerzystów. Grzegorza Nita podsumował, że autobusy dzięki buspasom jeżdżą o 10 minut krócej. Wyliczenia radnego Jerzego Balcerka dotyczące ponad godzinnej podróży z Górnej na Strykowską, nie zrobiły na dyrektorze ZDiT wrażenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki