Były wiceprezydent uważa, że obejmując stanowisko prezesa MKP Boruta Zgierz, Jerzy Sokół pogwałcił zapis ustawy o samorządzie gminnym. Zabrania ona radnym prowadzenia lub zarządzania działalnością gospodarczą z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której uzyskali mandat. Boruta, który mieści się na terenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, wykorzystuje taki majątek. Za pogwałcenie zapisu radnemu grozi utrata mandatu.
- Zwróciłem na to uwagę radnych - przyznaje Grzegorz Leśniewicz. - Uważam, że to jednoznaczna sytuacja. Orzecznictwo w podobnych przypadkach mówi wyraźnie, że radny powinien stracić mandat.
Skargą byłego wiceprezydenta zajęli się radni z komisji rewizyjnej zgierskiej Rady Miejskiej. Nie zdecydowali się jednak odebrać mandatu Jerzemu Sokołowi. Sprawa trafiła do Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Zajmują się nią urzędnicy wydziału prawnego, nadzoru i kontroli. Nie wydali jeszcze żadnej decyzji.
Sam zainteresowany jest spokojny. Nie spodziewa się utraty mandatu. - Funkcję prezesa klubu pełniłem społecznie - mówi radny Jerzy Sokół. - Przyjąłem to stanowisko, ponieważ chciałem pomóc klubowi, który znalazł się w ciężkiej sytuacji finansowej. Nie zrobiłem tego dla zysków. Stowarzyszenie MKP Boruta Zgierz nie prowadzi działalności gospodarczej. Radni z komisji rewizyjnej wypowiedzieli się na ten temat jednoznacznie, nie ma tu żadnego konfliktu. Zrezygnowałem już ze stanowiska prezesa klubu, ale wciąż pomagam w jego rozwoju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?