Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chciały przejąć majątek schorowanej 90-latki. Fałszowały akty notarialne

Wiesław Pierzchała
Mariusz Kapala/archiwum Polska Press
Oskarżona była tak bezczelna, że żyła na koszt 90-letniej sąsiadki: dobrała się do jej konta bankowego i regularnie wypłacała z niego pieniądze.

Sprawa ta poraża. Sąsiadka 90-letniej schorowanej mieszkanki ul. Jaracza w Łodzi za wszelką cenę chciała przejąć jej majątek: dwa mieszkania i lokaty na kontach bankowych. I wszystko szło jak po maśle, bowiem pomogły jej szefowe kancelarii notarialnej, które sfałszowały testament i pełnomocnictwa.

Tak twierdzi prokuratura, która na szczęście udaremniła ten wielki przekręt. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi i wkrótce zacznie się proces.

CZYTAJ: Zabrała wszystko swojej 89-letniej sąsiadce. Pomogła jej w tym nieuczciwa notariusz?

Na ławie oskarżonych zasiądą cztery kobiety z wyższym wykształceniem. Sąsiadka staruszki to 61-letnia Janina R. Śledczy zarzucają jej, że posługiwała się sfałszowanymi dokumentami, dzięki którym wypłaciła z konta 90-latki w Banku PKO BP SA 351 tys. zł oraz - poprzez podrobiony testament - naraziła staruszkę na utratę dwóch mieszkań, w Łodzi i Warszawie, wartych w sumie 790 tys. zł.

Pozostałe oskarżone to 36-letnia Joanna K., szefowa kancelarii notarialnej, jej zastępczyni 30-letnia Katarzyna S. oraz 35-letnia pracownica kancelarii Bogusława P. Prokuratura zarzuca im, że poświadczyły nieprawdę w aktach notarialnych. Chodzi o cztery dokumenty: testament staruszki, umowę o opiekę między nią a Janiną R. i dwa pełnomocnictwa, według których Janina R. mogła reprezentować 90-latkę.

Afera wybuchła, gdy kuzynka Janiny C. zaalarmowała śledczych, że wokół samotnej staruszki krążą dziwne i podejrzane osoby, które mają pełnomocnictwa poświadczone notarialnie i blokują rodzinie kontakty z 90-latką. Z aktów notarialnych wynikało, że Janina R. może podejmować decyzje w imieniu 90-latki. Do tego doszła umowa o opiekę, z której wynikało, że oskarżona Janina R. opiekuje się staruszką już od 21 października 2012 r., czyli dwa lata przed sporządzeniem dokumentu. Ponadto przygotowano testament, w którym 90-latka do całości spadku powołała Janinę R.

CZYTAJ TEŻ: Zabrała wszystko swojej schorowanej sąsiadce. Akt oskarżenia w sprawie nieuczciwej 61-latki

Co znamienne, żaden z dokumentów nie został podpisany przez staruszkę. Zamiast jej podpisu na aktach notarialnych widniał odcisk w tuszu jej kciuka lewej ręki. Obok niego znajdowały się dane osobowe Janiny C., co sprawiało wrażenie, że dokumenty są autentyczne. A tak nie było, gdyż 90-latka nie miała pojęcia, że takie dokumenty „podpisała”.

Podczas śledztwa cztery oskarżone nie przyznały się do winy.

Wydarzenia tygodnia w Łodzi i w regionie [2-8 listopada 2015 r.]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki