"Chrońcie, nie bijcie". Protest pod komendą policji we Wrocławiu po śmierci Dmytra [FILM, ZDJĘCIA]

Uczestnicy protestu zgromadzili się w niedzielę (12 września) o godz. 12 przed siedzibą policji przy Podwalu.

Rzecznik Prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu nadkomisarz Kamil Rynkiewicz policji stanął między protestującymi i odpowiadał na pytania.

"Istotne są proporcje. 7500 funkcjonariuszy i 1500 interwencji każdej doby. To jest rzeczywistość, z którą się mierzymy" - mówił Rynkiewicz.

Na pytanie dlaczego kamera nasobna nie została włączona podczas interwencji na WROPON wobec 25-letniego obywatela Ukrainy, który miał zachowywać się agresywnie, Kamil Rynkiewicz odpowiedział:

"Czasem zdarza się, że taka kamera nie zostanie włączona. Jesteśmy tylko ludźmi. Dlaczego tak stało się w tym przypadku, ustali śledztwo".

Podczas spotkania z rzecznikiem padło także pytanie, czy w grę mogły wchodzić uprzedzenia rasowe.

"Badamy i ten wątek" - odparł rzecznik. - "Dla nas życie ludzkie jest najwyższą wartością. Uznaliśmy, że ci konkretni funkcjonariusze działali na niekorzyść tego życia, nieprzepisowo."

Do zatrzymania obywatela Ukrainy doszło 30 lipca. Według oficjalnego oświadczenia KMP we Wrocławiu, funkcjonariuszy poprosili o pomoc pracownicy pogotowia, którzy nie mogli poradzić sobie z pijanym mężczyzną, przebywającym na jednym z przystanków MPK, na Hubach. 25-latek został więc przewieziony do izby wytrzeźwień we Wrocławiu, gdzie zmarł.

Niedzielny (12 września) protest zakończył się o godzinie 14.15, minutą ciszy. Na kolejną sobotę (18 września) zaplanowany jest marsz milczenia.