Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chwedoruk: Kwaśniewski bez szans, Joński cenniejszy niż Kalisz

Rozmawiał Piotr Brzózka
Doktor Rafał Chwedoruk, politolog.
Doktor Rafał Chwedoruk, politolog. archiwum
Joński to polityk typowy dla pokolenia młodych technokratów, którzy związali się z tą formacją 10 lat temu, gdy była u władzy. To politycy, będący tabula rasa. Mogą pokierować swoją karierą w dowolną stronę, są pragmatykami. Dlatego wróżę Jońskiemu dalszą karierę. Skoro poradził sobie na trudnym gruncie łódzkim, w ciężkim momencie dla SLD, to zapewne poradzi sobie w polityce krajowej. Z doktorem Rafałem Chwedorukiem, politologiem, rozmawia Piotr Brzózka.

SLD zamawia sondaż, dotyczący ewentualnego utworzenia list wyborczych przez Aleksandra Kwaśniewskiego i Janusza Palikota. Ze strachu?

Kierownictwo partii chce sprawdzić, na ile polityczna konkurencja może wykorzystywać Kwaśniewskiego przeciw SLD, które w tym roku notuje wyraźny wzrost notowań. Kwaśniewski jest oddalony od SLD od dawna. SLD ewoluuje od lat w lewo, nieco śmielej atakując liberalny kapitalizm. Tymczasem wypowiedzi Kwaśniewskiego wskazują, że jest mu bliżej do PO czy Palikota.

SLD komentuje wyniki swojego sondażu tak: jeśli Kwaśniewski wróci, straci na tym PO, a wybory do europarlamentu wygra PiS. Czy nie wygląda to na straszenie Kwaśniewskiego, który zapowiadał, że wróci do polityki, jeśli będzie realna groźba zwycięstwa Kaczyńskiego? W takim scenariuszu byłby współwinnym triumfu PiS.

Gdyby pojawiła się perspektywa powrotu PiS do władzy, to tylko wzmocniłoby Platformę. To ona stała się symbolem walki z PiS i to skutecznej. Kwaśniewski ma problem: nie zdaje sobie sprawy, jak wiele się w Polsce w ostatnich latach zmieniło w wyniku integracji europejskiej, której był jednym z patronów. Zmieniły się podziały socjopolityczne. Kwaśniewski zawsze marzył o stworzeniu szerokiej formacji na bazie Unii Wolności i części SLD, prozachodniej, modernizacyjnej. Ale w Polsce dla takiej formacji nie ma miejsca. Jeśli ktoś będzie chciał dotrzeć do pokolenia 30-, 40-latków, żaden były działacz PZPR, nawet on, nie będzie do końca wiarygodny. Poza tym to pokolenie jest przewrażliwione na punkcie lewicowości. Nie jest przypadkiem, że elektorat SLD stanowią ludzie po 55. roku życia. Dlatego Kwaśniewski tkwi w politycznej próżni. Albo trzeba się zdecydować na bycie aktywnym sympatykiem SLD i chwalić Gierka, albo trzeba iść śladem Dariusza Rosatiego, Bartosza Arłukowicza, w jakiejś formie dołączyć do obozu PO.

To znaczy, że nie ma już miejsca dla "Ruchu Kwaśniewskiego"?

Dziś nie ma możliwości stworzenia ruchu politycznego od zera. Paradoksalnie dowodem na to jest Palikot. Był to świetny event na jedną kampanię. Po wyborach ruch musiał się sprofesjonalizować, pozyskać nowych działaczy, tworzyć w każdym powiecie struktury. Na razie Palikot nie może sobie z tym poradzić i grozi mu los Samoobrony. Żeby Kwaśniewskiemu się udało, musiałby pogrążyć SLD. Poza tym dzieją się w Polsce i na świecie rzeczy ważne. Jest kryzys, obywatele w naturalny sposób kierują się ku państwu jako temu, które jest w stanie zapobiec spadkowi poziomu życia. To czas żniw dla lewicy. Tymczasem Kwaśniewski mówi o potrzebie jednoczenia Europy, jego zaplecze mówi o jakieś partii europejskich federalistów. To trochę inny świat...

Kwaśniewski kojarzy się teraz ze światem wielkich pieniędzy - od Kulczyka i z Kazachstanu. Publikacje na ten temat pomagają Platformie? Bo jeśli polska polityka sprowadza się do podziału PiS kontra reszta, to Kwaśniewski jest zagrożeniem dla Tuska jako potencjalny lider tej reszty.

Kwaśniewski już wcześniej przegrał tę rywalizację z PO. Po drugie to nie jest tak, że polska polityka opiera się na dychotomii - PiS kontra reszta. To jest bardziej skomplikowane. Ale mówiąc o Kwaśniewskim, pomijamy bardzo istotny czynnik: konflikt między Tuskiem a Schetyną i Komorowskim. Kwaśniewski niewątpliwie jest bliżej tej dwójki. I to być może podpowiada wyjaśnienie, dlaczego w medium, które trudno posądzać o antypatię do Kwaśniewskiego, pojawiają się teksty, dyskredytujące byłego prezydenta. W tym sensie potwierdzałoby to hipotezę, że część PO bliska Tuskowi zapobiegła nadmiernej aktywności Kwaśniewskiego.

Wspomniał Pan o rosnących notowaniach SLD. To może jednak Dariusz Joński nie jest takim złym rzecznikiem?

To polityk typowy dla pokolenia młodych technokratów, którzy związali się z tą formacją 10 lat temu, gdy była u władzy. To politycy, będący tabula rasa. Mogą pokierować swoją karierą w dowolną stronę, są pragmatykami. Dlatego wróżę Jońskiemu dalszą karierę. Skoro poradził sobie na trudnym gruncie łódzkim, w ciężkim momencie dla SLD, to zapewne poradzi sobie w polityce krajowej. Oczywiście trudno się oprzeć refleksji, że być może o rok za wcześnie został rzecznikiem całej partii. Jednak praca parlamentarna, regularne występy w mediach wymagają poszerzenia umiejętności, innego wysiłku niż kariera lokalna. Ale nie skreślałbym go z grona potencjalnych czołowych polityków SLD. Rzecznik partii to nie jest funkcja, której zdobycie bądź utrata decydują o losach w partii. Poprzedniemu rzecznikowi wpadki się nie zdarzały, był perfekcjonistą, a mandatu nie zdobył. Joński zbierający głosy na niezbyt zamożnych osiedlach Widzewa i Górnej, dla SLD będzie ważniejszy niż brylujący w wysokonakładowych pismach Ryszard Kalisz.
Rozmawiał Piotr Brzózka

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki