Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co się działo w dawnej przychodni w Złoczewie? Radni znaleźli setki butelek po alkoholu

Redakcja
Radny Jerzy Wieczorek wraz z innymi radnymi opozycji nie mogli uwierzyć, że w budynku po byłym ośrodku zdrowia  mogło dochodzić do libacji alkoholowych. Widok na to jednak wskazywał
Radny Jerzy Wieczorek wraz z innymi radnymi opozycji nie mogli uwierzyć, że w budynku po byłym ośrodku zdrowia mogło dochodzić do libacji alkoholowych. Widok na to jednak wskazywał Komisja/Tadeusz Sobczak
Pięcioro złoczewskich radnych sprawdziło lokal po byłym ośrodku zdrowia. Stan, w jakim zastali pomieszczenia, wprawił ich w szok.

Po zakończonych obradach pod koniec października radni Krystyna Grzelak, Dorota Tomczyńska, Bogusława Kobyłt, Jerzy Wieczorek i Dominik Drzazga chcieli zobaczyć, jak wyglądają pomieszczenia, z których wyprowadziła się przychodnia zdrowia. Dochodziły do nich bowiem niepokojące informacje.

- Myśleliśmy, że w ogóle nie da się wejść, bo okazało się, że nie wiadomo, kto ma klucz do drzwi. Nie wiedziała tego ani pani burmistrz, ani jej zastępca, który wskazał na byłą urzędniczkę, która jest na emeryturze - wspomina radna Dorota Tomczyńska. - Ostatecznie trafiliśmy od ośrodka pomocy społecznej, który zajmuje część pomieszczeń po byłym ośrodku zdrowia. Weszliśmy i...

„W łazience był fetor i bałagan, poobrywane rury oraz spłuczki. Na stoliku znajdowała się marynowana papryczka oraz grzybki. Obok widoczny stolik z czajnikiem elektrycznym, kuchenka mikrofalową oraz inne przedmioty spożywcze - czytamy w notatce służbowej, jaką sporządzili radni. - Najbardziej szokującym odkryciem były setki butelek po alkoholu, znajdujące się w kotłowni oraz w piwnicy lokalu. Zaznaczyć należy, że ośrodek jest obiektem publicznym. I obowiązuje w nim zakaz przechowywania oraz spożywania alkoholu. Wydaje się, że obecność butelek po alkoholu i zakąska świadczyć mogą, iż odbywały się tam częste imprezy alkoholowe”.

Notatkę służbową oraz zdjęcia z wizji w ośrodku radni przekazali podczas ostatnich obrad Jadwidze Sobańskiej, burmistrz Złoczewa.

- Nie wiem, co się działo w tych pomieszczeniach. Zajmowali ją strażacy z OSP. Realizowali program informatyczny, na który pozyskali fundusze - wskazuje burmistrz Sobańska. - Jeśli chodzi o butelki, to mam wyjaśnienia, że tylko były składowane. Nikt wcześniej nie zgłaszał żadnych uwag. Szkoda, że radni wcześniej nie powiedzieli mi o swoich podejrzeniach. Andrzej Konieczny, przewodniczący RM w Złoczewie i skarbnik miejscowej OSP, podkreśla, że nie wie, czy zdjęcia przedstawione przez radnych opozycji faktycznie zostały wykonane w pomieszczeniach, zajmowanych przez strażaków.

- Wszędzie mogły być zrobione. Niemniej musimy na chłodno i spokojnie tę sytuację wyjaśnić. Ja w tym lokalu nie przebywałem, więc nie wiem, jak wyglądał. Druhowie już się z niego wyprowadzili - mówi Konieczny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki